[b]System szkoleń dla kierowców, którzy nazbierali dużo punktów karnych, ma się zmienić. Teraz kierowcy, jeśli nie chcą utracić prawa jazdy, będą musieli uczestniczyć w jednym kursie, dopiero po uzbieraniu dwudziestu czterech punktów. Jak panu podoba się ta propozycja?[/b]
[b]Marcin Cybulski:[/b] Rozwiązanie, które funkcjonuje obecnie, jest chyba z punktu widzenia kierowców bardziej sensowne. Można w stosunkowo prosty sposób – uczestnicząc w sześciogodzinnym kursie – odjąć sobie sześć punktów. Zajmuje to mniej czasu i jest tańsze niż nowa propozycja.
Inna sprawa, czy udział kierowców w tego typu kursach w ogóle wpływa na ich świadomość.
[b]Dlaczego tak łatwo naciskamy pedał gazu?[/b]
Cała polska historia to walka z czymś lub przeciwko komuś. Pozbawieni wolności szukaliśmy jej w takich drobiazgach jak omijanie prawa. Wielu kierowców jeździ według zasady: przepisy są po to, by je łamać. Poza tym podróżujemy po Europie Zachodniej, widzimy, jakie oni mają drogi, więc chcemy jeździć tak, jak tam się jeździ. Na dodatek niektórzy właściciele małych firm transportowych nakładają na pracowników tyle zleceń, że ci zagrożeni utratą pracy mimowolnie przyspieszają.