Trudny rynek sprawiedliwego handlu - Fair Trade

O tym jakie mity pokutują w Polsce wokół pojęcia sprawiedliwego handlu i dlaczego produkty fair i bio warto kupować, rozmawiamy z Janem Siporskim

Publikacja: 06.04.2011 15:00

Trudny rynek sprawiedliwego handlu - Fair Trade

Foto: materiały prasowe

rp.pl: Tyle się mówi o fair trade, a wcale nie przybywa go na półkach w sklepach i kawiarniach. Poza dużymi miastami produkty fair trade prawie nie są dostępne, czemu?

Bo idea nadal nie wychodzi poza pewne środowisko świadomych konsumentów. Produkty fair trade kupują ci, którzy zetknęli się z nimi za granicą, którzy już wiedzą o co chodzi i rozumieją, dlaczego ważne jest ich kupowanie.

W Polsce nadal mamy problem z zaufaniem do nowości i z kwestionowaniem jakości. Nie wiem, czy to wynika z naszych wrodzonych obaw, że ktoś może nam wciskać kit i typowego dla nas podważania tego, czego nie znamy. Często spotykam się z takimi wypowiedziami, że co to za fair trade, skoro kosztuje tyle albo nawet więcej co produkty ze średniej półki. A nie o to przecież chodzi.

No właśnie, a o co chodzi z tym fair tradem, że zapytam, jak twój typowy potencjalny klient.

Certyfikat fair trade oznacza, że wyprodukowanie danej rzeczy spełnia pewne normy etyczne związane z pracą ludzi, którzy ją de facto wytworzyli, ale nie wiąże się to od razu z najwyższą jakością. Po prostu, przez to, że ci ludzie są należycie wygradzani, koszty produkcji są wyższe i dlatego wzrasta cena produktu.

Kawa jest drugim na świecie towarem pod względem sprzedawanej ilości, zaraz po ropie naftowej

Kupowanie rzeczy oznaczonych certyfikatem FT to wyraz docenienia pracy osób, dzięki którym możemy pić taką a nie inną kawę. Tymczasem pokutuje podejście, że takie produkty powinny być jak najtańsze, nikt nie patrzy na wartość dodaną. Coś, co jest już oczywiste w Niemczech czy w Wielkiej Brytanii, u nas wymaga ciągłego informowania i edukowania potencjalnych konsumentów.

W Warszawie te produkty cieszą się sporym powodzeniem, bo tu coraz więcej osób szuka alternatyw dla mainstreamu. Ale w większości miast w Polsce pokutuje pogląd, że polska żywność jest najlepsza. Tylko zapominamy, że tak naprawdę na nasze stoły trafia coraz mniej polskich, naturalnych produktów.

I tu przechodzimy do kolejnego pojęcia – bio produktów. Dla wielu osób fair trade równa się tyle co bio.

A to nie zawsze jest prawda. Produkt z certyfikatem bio oznacza, że został on wyhodowany bez użycia pestycydów i sztucznych nawozów, w zgodzie z naturą i normami ekologicznymi i często idzie to w parze ze sprawiedliwym handlem, ale nie zawsze, trzeba patrzeć na etykiety i certyfikaty.

Jakie produkty fair trade można kupić w Polsce?

Od kaw, herbat, napojów i słodyczy, po kasze, ryż i bakalie, ale też trampki czy kalosze z kauczuku, piłki, zabawki, kosmetyki i biżuterię, które trzeba sprowadzać na zamówienie, bo są droższe od rzeczy z tzw. mainstreamu.

Czego twoim zdaniem brakuje w Polsce, by skutecznie zachęcać do kupowania produktów z etykietą fair trade?

Organizacji na miarę angielskiego Oxfamu lub Fair Trade Foundation, które poświęcają sporo energii na akcje promocyjne czy edukacyjne. Nie wyobrażam sobie na przykład, żeby w Polsce powstała ciesząca się ogromną popularnością w Wielkiej Brytanii sieć charity shops, która oparta jest na siatce wolontariuszy.

Ludzie nadal wolą kupić rzeczy nowe niż używane, mimo popularnych lumpeksów, no i brakuje u nas wolontariuszy. Wreszcie, dobra promocja wymaga pieniędzy i znanych twarzy, które poprą ideę, a w Polsce ideą fair trade zajmuje się dosłownie kilka firm, które są za małe, by inwestować w duże kampanie promocyjne.

A szkoda, bo idea fair trade jest tak nośna, że wykreowanie mody na taki styl życia wydaje się pestką.

Niestety nie, bo żyjemy stereotypem, że kawa FT pochodzi od biednych dzieci z Afryki i jeśli kupujemy takie produkty, to z litości, a to nie jest dobry powód. Idea FT polega na pomocy konkretnym społecznościom  na świecie, choć to prawda, że głównie z szeroko rozumianego południa, ale dotyczy ona produktów wytwarzanych zarówno w Afryce, Indiach, Maroko, jak i Izraelu. Chodzi przede wszystkim o produkty, które zależą od globalnego rynku, o to, żeby ludzie je wytwarzający byli należycie wynagradzani. Wiesz, że kawa jest drugim na świecie towarem pod względem sprzedawanej ilości, zaraz po ropie naftowej? To pokazuje skalę, w jakiej łatwo o nadużycia.

rp.pl: Tyle się mówi o fair trade, a wcale nie przybywa go na półkach w sklepach i kawiarniach. Poza dużymi miastami produkty fair trade prawie nie są dostępne, czemu?

Bo idea nadal nie wychodzi poza pewne środowisko świadomych konsumentów. Produkty fair trade kupują ci, którzy zetknęli się z nimi za granicą, którzy już wiedzą o co chodzi i rozumieją, dlaczego ważne jest ich kupowanie.

Pozostało 90% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!