Rzeczpospolita:
Większość prawników i polityków zgadza się, że Sowieci popełnili w Katyniu zbrodnię wojenną. Czy możemy jednak uznać ją za ludobójstwo? Władze sowieckie bez wątpienia chciały zlikwidować członków konkretnej grupy – polskiej inteligencji, ale część naukowców i tak twierdzi, że to nie było ludobójstwo. Dlaczego?
Milena Sterio:
Jeśli ściśle trzymać się tekstu Konwencji ONZ o zapobieganiu i karaniu ludobójstwa z 1948 roku, to w jej rozumieniu polska inteligencja nie była grupą „chronioną”, o której wspominają te przepisy. W konwencji jest bowiem mowa o umyślnym zamiarze zniszczenia i o samym unicestwieniu w całości lub części grup: narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych. Jednak przy nieco bardziej „liberalnej” lekturze tych przepisów można uznać, iż konwencja została przyjęta właśnie po to, by ścigać zbrodnie takie, jak mord Polaków w Katyniu. Bo zostali oni skazani na śmierć jako członkowie grupy narodowej, a więc tej, do której konwencja ONZ się odnosi.
Czyli zbrodnię katyńską w świetle międzynarodowych przepisów prawa można uznać, podobnie jak np. zbrodnie dokonane przez Czerwonych Khmerów w Kambodży za ludobójstwo?