Śmierć w ferrari: trzy lata więzienia

Znany dziennikarz Maciej Z. skazany na więzienie i osiem lat zakazu prowadzenia pojazdów.

Publikacja: 04.01.2013 00:18

Maciej Z. po wypadku długo był w śpiączce

Maciej Z. po wypadku długo był w śpiączce

Foto: Rzeczpospolita, Justyna Rudna Justyna Rudna

Taką karę sąd wymierzył mu za spowodowanie w 2008 r. w Warszawie wypadku samochodowego, w którym zginął dziennikarz „Super Expressu" Jarosław Zabiega.

Ferrari, które według śledczych prowadził Z., rozbiło się w o filar wiaduktu na stołecznym Mokotowie. Samochód jadący 150 km/h na odcinku, gdzie obowiązywało ograniczenie do 50 km/h, rozpadł się i stanął w płomieniach. Z. został ciężko ranny, długo potem był w śpiączce.

– Opinie biegłych i zeznania dwóch świadków nie pozwalają na podważanie tego, że to Maciej Z. kierował ferrari – uznała sędzia Agnieszka Jaźwińska. Według niej Z. wykazał „lekceważący stosunek do innych użytkowników ruchu, brak wyobraźni i odpowiedzialności".

Wyrok jest nieprawomocny. Na jego ogłoszeniu nie było ani Z., ani jego obrońcy. – Jesteśmy zdania, że wyrok powinien być uniewinniający. Biorąc pod uwagę stan zdrowia  pana Macieja wyrok jest bardzo wysoki – mówiła później Grażyna Flis, adwokat Z.

Obrona zapowiada odwołanie od wyroku.

– Jak widać, sąd przezwyciężył pojawiające się wokół procesu wątpliwości, kto z dwóch pasażerów ferrari siedział za kierownicą – komentuje dla „Rz" adwokat Łukasz Chojniak, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego. I tłumaczy, że był to obowiązek sądu, gdyż tylko „niedające się usunąć wątpliwości" (art. 5 kodeksu postępowania karnego) sąd rozstrzyga na korzyść oskarżonego.

Taka np. z pozoru drugorzędna informacja jak to, że drugi z mężczyzn (zginął na miejscu) nie miał przy sobie prawa jazdy, a więc nie planował jazdy, nie wyklucza, że nie jechał, bo zdarza się jeździć bez prawa jazdy. Ale w kontekście innych dowodów, nabiera ona istotnego znaczenia.

Taką karę sąd wymierzył mu za spowodowanie w 2008 r. w Warszawie wypadku samochodowego, w którym zginął dziennikarz „Super Expressu" Jarosław Zabiega.

Ferrari, które według śledczych prowadził Z., rozbiło się w o filar wiaduktu na stołecznym Mokotowie. Samochód jadący 150 km/h na odcinku, gdzie obowiązywało ograniczenie do 50 km/h, rozpadł się i stanął w płomieniach. Z. został ciężko ranny, długo potem był w śpiączce.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!