Cukrzyca jest jedyną niezakaźną chorobą uznaną przez ONZ za epidemię XXI wieku. Szacuje się, że w Polsce cierpi na nią nawet 3,5 miliona osób, przy czym jedna trzecia z nich nie jest świadoma choroby. Każdego roku w naszym kraju notuje się prawie 30 tys. zgonów na skutek cukrzycy. U wielu chorych pojawiają się również ciężkie powikłania naczyniowe, które są przyczyną niepełnosprawności i mogą zagrażać życiu. Przełomowym wydarzeniem dla pacjentów diabetologicznych stało się wprowadzenie leków inkretynowych. Już od kilku lat są z sukcesem wykorzystywane w leczeniu cukrzycy typu II w Stanach Zjednoczonych oraz wielu krajach europejskich.
– To są leki o nieco innym mechanizmie niż dotychczas stosowane i mające zalety, które dla części chorych na cukrzycę są bardzo potrzebne. Przede wszystkim leki inkretynowe nie powodują hipoglikemii – mówi prof. dr hab. n. med. Edward Franek, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Endokrynologii i Diabetologii szpitala MSWiA w Warszawie.
Hipoglikemia, czyli nadmierny spadek cukru we krwi, jest efektem przedawkowania doustnych leków przeciwcukrzycowych lub insuliny. Może doprowadzić m.in.: do drgawek, utraty przytomności, udaru, zaburzeń naczyniowych, a także rozwoju stopy cukrzycowej. Leki inkretynowe stymulują trzustkę do wydzielania insuliny tylko przy podwyższonym stężeniu cukru we krwi, dlatego nie wywołują hipoglikemii. Jest to szczególnie istotne w przypadku pacjentów starszych, z zaburzeniami poznawczymi, którzy mają problemy z zapamiętaniem dawki przyjmowanego leku. Duża część leków inkretynowych zmniejsza łaknienie i pozwala kontrolować masę ciała, co sprzyja leczeniu cukrzycy.
Zastosowanie tej metody leczenia w naszym kraju jest bardzo ograniczone ze względu na wysokie koszty. Nie bierze się jednak pod uwagę faktu, że leki inkretynowe pozwalają znacznie obniżyć koszty hospitalizacji związanej z występującymi w wyniku hipoglikemii komplikacjami. Polska jako jedyny kraj Unii Europejskiej nie refunduje leków inkretynowych, mimo wieloletnich protestów środowiska lekarskiego oraz Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków. Nie ma ich również na obowiązującej od 1 marca nowej liście refundacyjnej.