Reklama

Zwycięstwo odniosła piąta władza

Wygrała Polska sieciowa

Aktualizacja: 26.05.2015 20:09 Publikacja: 26.05.2015 19:32

Zwycięstwo odniosła piąta władza

Miało być jak zwykle. Jeszcze kilka miesięcy temu nie sposób było wieszczyć inny scenariusz niż wygrana kandydata Platformy Obywatelskiej w wyścigu prezydenckim. Zwycięska passa PO trwała od wyborów samorządowych w roku 2006 i nic nie wskazywało na to, że zostanie przerwana. Zwłaszcza że ubiegający się z ramienia tej partii o reelekcję prezydent cieszył się do niedawna wysokimi notowaniami społecznymi.

Pozostało więc sięgnąć po sprawdzone schematy, czyli sprowadzić debatę publiczną do konfliktu fajnych cywilizowanych Europejczyków z obciachowym barbarzyńskim ciemnogrodem. I tak motywem przewodnim kampanii Bronisława Komorowskiego stała się konfrontacja „Polski racjonalnej" z „Polską radykalną".

Tym razem jednak ten manewr zawiódł. Komorowski, przez wiele lat stylizujący się na konserwatystę, który podkreśla swoje szlacheckie pochodzenie, zaczął firmować skręt Platformy w lewo, co już samo w sobie było w przypadku tego polityka mało wiarygodne. Sam ów zwrot miał skądinąd w sobie coś z oszustwa, które zemściło się na obozie władzy i zarazem ujawniło prawdę o Polakach.

PO forsowała konwencję antyprzemocową i ustawę o in vitro, ponieważ sondaże wskazywały, że większość społeczeństwa popiera te inicjatywy. Były one jednak promowane – wbrew prawdzie o nich – jako przedsięwzięcia światopoglądowo neutralne, a nawet odwołujące się do tradycyjnych wartości (na przykład do patriotycznej troski o przyrost naturalny narodu, który się boryka z kłopotami demograficznymi).

Niemniej cichy ukłon w kierunku lewicy – schowany za fasadą rzekomego zaspokajania bezspornych potrzeb obywateli – okazał się niewystarczający do tego, żeby wygrać bój o prezydenturę. Dlaczego? Po pierwsze – tematy światopoglądowe nie były kluczowe dla ostatecznego rozstrzygnięcia – Polaków rozgrzewały jednak inne kwestie, przede wszystkim te o charakterze ekonomicznym (między innymi sprawy emerytalne czy podatkowe). Po drugie – wyniki pierwszej tury oznaczały, że większość społeczeństwa poparła kandydatów deklarujących prawicowość pojętą jako dbałość o interes narodowy i odrzucenie etatystycznej polityki Platformy, która przejawia się chociażby w fiskalnym dręczeniu drobnej przedsiębiorczości (klęskę zaś w tej rywalizacji poniosła lewica, o czym świadczą marne rezultaty Magdaleny Ogórek i Janusza Palikota).

Szczególnie trzeba tu zwrócić uwagę na Pawła Kukiza, który z 20-procentowym wynikiem zajął trzecie miejsce. Nie wywoływał on wojen o aborcję czy związki partnerskie. W swoim przekazie kładł nacisk na konieczność naprawy państwa i upodmiotowienie względem niego obywateli. Jednocześnie używał retoryki obliczonej na wywołanie wzmożenia patriotycznego, co zresztą przyniosło pożądany przez niego skutek.

Reklama
Reklama

W ten sposób użycie przez Komorowskiego i PO argumentu o starciu „Polski racjonalnej" z „Polską radykalną" okazało się niewypałem. Dotychczasowe klisze, którymi posługiwali się wpływowi klakierzy obozu władzy, nie zdały egzaminu. Złamanie monopolu politycznego PO możliwe było poprzez rewolucję w przepływie informacji, jakie docierają do społeczeństwa. I na tym polu dokonała się prawdziwa rewolucja.

Pięć lat temu stronniczy obraz serwowany przez wielkie media sprzyjające kandydatowi Platformy przyczynił się do jego zwycięstwa. Teraz stało się inaczej – do głosu bowiem doszła piąta władza, czyli serwisy społecznościowe i blogosfera.

Nie dało się już spacyfikować niezadowolenia społecznego propagandą sukcesu. TVN i „Gazeta Wyborcza" przegrały ze zwolennikami Andrzeja Dudy, Pawła Kukiza czy Janusza Korwin-Mikkego, aktywnymi na Facebooku i Twitterze. Memy obśmiewające Bronisława Komorowskiego jako króla obciachu przebiły mentorską publicystykę, która przestrzegała Polaków przed powrotem IV RP.

Naprzeciw samozwańczej „Polski racjonalnej" stanęła więc nie jakaś mityczna „Polska radykalna", lecz realna Polska sieciowa. I to ona zaczyna odgrywać istotną rolę w polityce nad Wisłą.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama