Marek Kozubal o przyszłości Narodowych Sił Rezerwowych

Narodowe Siły Rezerwowe powinny zostać zlikwidowane - pisze Marek Kozubal.

Aktualizacja: 03.11.2016 08:13 Publikacja: 01.11.2016 18:08

Marek Kozubal o przyszłości Narodowych Sił Rezerwowych

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Wojskowi oraz urzędnicy resortu obrony narodowej pracują nad sposobem wykorzystania żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych. Po utworzeniu Wojsk Obrony Terytorialnej formacja ta będzie bowiem zbędna. – Problematyka ta jest przedmiotem prac prowadzonych w ramach Strategicznego Przeglądu Obronnego. Ewentualne zmiany uzależnione są od wypracowanych rekomendacji i rozwiązań – informuje „Rzeczpospolitą" Katarzyna Jakubowska, czasowo pełniąca obowiązki rzecznika MON.

Na razie nie wiadomo, jakie rozwiązania zostaną przyjęte. Efekty przeglądu będą znane najpewniej wiosną.

NSR zostały utworzone w 2010 r., po uzawodowieniu armii, i od początku były z nimi problemy. Miała to być formacja, która szkoli ochotników i utrzymuje ich gotowość bojową. Pierwotnie miała liczyć 20 tys. żołnierzy, ale nigdy nie osiągnęła takiego stanu. Teraz liczy 13 tys. osób.

Założenie było takie, że NSR będą tworzyli rezerwiści. W rzeczywistości trzon stanowili młodzi absolwenci szkół, którzy po zaliczeniu w NSR szkolenia podstawowego robili wszystko, aby przejść do służby zawodowej. Żołnierze NSR lokowani byli na różnych stanowiskach w jednostkach. Rychło okazało się, że żołnierze zawodowi nisko oceniali ich przydatność dla systemu obrony państwa.

Z badań przeprowadzonych przez Wojskowe Biuro Badań Społecznych wynikało, że sami żołnierze NSR krytycznie oceniali szkolenie, a także warunki bytowe panujące w czasie ćwiczeń. Narzekali na pogarszające się relacje z kadrą dowódczą oraz żołnierzami zawodowymi. Zwracali również uwagę, że w czasie ćwiczeń korzystali ze starego, pamiętającego lata 80. sprzętu.

MON w przeszłości miał kilka pomysłów, jak zagospodarować tych żołnierzy. Można było odnieść wrażenie, że „rozrzut" ministerialnych propozycji był taki jak po wybuchu granatu. Bo oto z jednej strony MON sondował, czy NSR-owcy nadają się do ochrony jednostek wojskowych, z drugiej zaś pojawiały się ambitne plany utworzenia tzw. komponentu terytorialnego NSR, czyli jednolitych jednostek przyporządkowanych do konkretnego terenu. Coś na wzór tworzonych teraz Wojsk Obrony Terytorialnej. Zakładano nawet tworzenie oddziałów specjalnych NSR, które miałyby być szkolone przez żandarmerię i komandosów. Nic z tego nie wyszło.

Żołnierze NSR w czasie badań przeprowadzonych dwa lata temu nie mieli wątpliwości, że formacja powinna zostać przekształcona w coś na wzór amerykańskiej Gwardii Narodowej. Słowem w wojska, które teraz są tworzone przez Antoniego Macierewicza. Za takim rozwiązaniem było 57 proc. badanych. Ich zdaniem takie oddziały powinny być przypisane do konkretnego terenu (gminy lub powiatu), mieć własne koszary i dobre uzbrojenie.

W ciągu kilku lat działalności MON korygował przepisy dotyczące funkcjonowania NSR. Poprzedni rząd stworzył nawet system bonusów dla tych żołnierzy oraz ich pracodawców. Nie ma wątpliwości, że teraz, tworząc szkielet przepisów prawnych dla WOT, resort Macierewicza skorzystał z już istniejących rozwiązań przygotowanych dla NSR.

Teraz czas zrobić krok naprzód. MON powinien podjąć decyzję o stopniowej likwidacji NSR i stworzyć mechanizm w miarę łagodnego przechodzenia żołnierzy NSR do jednostek Wojsk Obrony Terytorialnej. Tak aby po rozwiązaniu umowy z NSR ci ludzie – przecież już wyszkoleni – mogli szybko zasilić WOT. Nie mam wątpliwości, że jeżeli tak się stanie, obrona terytorialna zyska ambitnych patriotów.

Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać