17 lipca 2014 roku nad wschodnią Ukrainą został zestrzelony Boeing 777 należący do malezyjskich linii lotniczych. Zginęło 298 pasażerów, 196 z nich to Holendrzy. Rada Bezpieczeństwa Holandii wspólnie ze śledczymi z Australii, Belgii, Malezji i Ukrainy doszła do wniosku, że samolot został zestrzelony rakietą ziemia-powietrze wystrzeloną z rosyjskiego systemu obrony przeciwlotniczej BUK. Ustalono zostało również to, że system został przywieziony z Rosji i znajdował się na terytorium kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów w Donbasie. Nie wskazano jednak, kto ponosi polityczną i personalną odpowiedzialność za śmierć 298 ludzi.
Zrobiła to międzynarodowa grupa dziennikarzy śledczych Bellingcat, która w trzecią rocznicę tragedii w specjalnym raporcie podsumowała swoje dotychczasowe ustalenia. W ustaleniu winnych pomogły zdjęcia opublikowane przez rosyjskich żołnierzy w sieciach społecznościowych. System BUK nr 332 został przetransportowany przez żołnierzy 53. brygady rakietowej rosyjskiej armii do granicy rosyjsko-ukraińskiej. Już 17 lipca system BUK o takim numerze pokazał się w Doniecku. Tego samego dnia transport z wyrzutnią przybył do miejscowości Sniżne, a stamtąd wyruszył na południe do miejsca, z którego został zestrzelony malezyjski samolot.
Dziennikarze Bellingcat odnaleźli wideo z 18 lipca 2014 roku, na którym widać wracający przez Ługańsk do Rosji BUK nr 332. Jest na nim również puste miejsce po jednej brakującej rakiecie. Rosja zaprzecza tym informacjom i twierdzi, że ustalenia holenderskich śledczych oraz dziennikarzy grupy Bellingcat są „motywowane politycznie".