Przygotowania do Euro 2012 trwają, ale niepewność rośnie – tak w skrócie można określić sytuację w poznańskim urzędzie po wyroku skazującym Ryszarda Grobelnego na karę więzienia w zawieszeniu w tzw. aferze Kulczykparku. – Część osób zaczyna się zastanawiać, czy dojdzie do zmiany prezydenta. A to może mieć zły wpływ na komfort pracy – mówi Maciej Frankiewicz, wiceprezydent Poznania odpowiedzialny za przygotowania do mistrzostw.
Zaniepokojone jest też Ministerstwo Sportu. – Kiedy zobaczyłem informacje o skazaniu prezydenta Grobelnego, trochę podskoczyło mi ciśnienie – mówi szef resortu Mirosław Drzewiecki. – Całe szczęście budowa stadionu w Poznaniu jest na tyle zaawansowana, że nie powinno być problemów z jego ukończeniem na czas.
Jednak zdaniem ministra zagrożone mogą być inne inwestycje związane z infrastrukturą czy transportem. – Nie da się ukryć, że ewentualna kampania wyborcza nie będzie sprzyjać ich terminowej realizacji – przewiduje.
Drzewiecki deklaruje, że wolałby, aby Grobelny pozostał na stanowisku. Prezydent Poznania zapowiedział, że złoży apelację od wyroku. Jeśli jednak przegra w kolejnych instancjach, a wyrok się uprawomocni, będzie musiał ustąpić ze stanowiska. Wówczas premier wyznaczy komisarza, który będzie rządził miastem do czasu rozpisania nowych wyborów. – Musi to być osoba, która jest wprowadzona w sprawy Euro 2012 – mówi Drzewiecki. Głównym kandydatem na to stanowisko jest eurodeputowany Filip Kaczmarek (PO), znajomy premiera Tuska jeszcze z czasów działalności w Kongresie Liberalno-Demokratycznym. Będzie on też prawdopodobnie kandydatem PO we wcześniejszych wyborach.
Czy ewentualna dymisja Grobelnego sprawi, że urzędnicy pracujący przy projektach Euro 2012 odejdą z magistratu? – Trudno na ten temat spekulować – mówi Frankiewicz. – Nad dymisją będę się zastanawiał, dopiero gdy się okaże, że prezydent będzie musiał odejść. Takich zmian nie wyobraża sobie Drzewiecki. – Warunkiem, żeby Poznań mógł w takiej sytuacji zorganizować Euro, jest to, że osoby odpowiedzialne za ten projekt pozostają na stanowiskach – uważa. Ministerstwo zdecydowało się wesprzeć Poznań. – Poprosiłem prezesa spółki PL 2012, żeby wysłał tam ludzi, którzy pomogą przy sprawach organizacyjnych – ujawnia Drzewiecki. Politycy opozycji twierdzą, że zamieszania nie da się uniknąć. – Jeśli dojdzie do przedterminowych wyborów, to właśnie one, a nie Euro, będą przykuwały uwagę miejscowych elit – mówi Jacek Tomczak, poseł PiS. Według posłanki Krystyny Łybackiej (LiD), minister edukacji i sportu w rządzie Leszka Millera, urzędnicy w obecnej sytuacji mogą pracować mniej wydajnie. Oboje mają jednak nadzieję, że nawet w takiej sytuacji organizacja piłkarskich mistrzostw nie zostanie Poznaniowi odebrana.