Reklama
Rozwiń
Reklama

Będę dobrym policjantem

Jacek Zieliński, nowy asystent selekcjonera reprezentacji Polski Franciszka Smudy, mówi "Rz" o pieniądzach i szacunku

Publikacja: 06.01.2010 20:48

Jacek Zieliński, asystent selekcjonera reprezentacji Polski

Jacek Zieliński, asystent selekcjonera reprezentacji Polski

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

[b]Rz: W jednym z wywiadów uzasadniał pan swoje bezrobocie za dużą wyrozumiałością dla piłkarzy. Reprezentanci będą mieli z panem ciężko? [/b]

[b]Jacek Zieliński:[/b] Niedokładnie pan czytał. Powiedziałem, że niektórym piłkarzom za bardzo zaufałem, że na niektórych się zawiodłem, ale też, że chociaż planuję się zmienić, to nie da się tak nagle wykonać zwrotu o 180 stopni. Nie byłoby to w mojej naturze, jestem spokojnym człowiekiem i krzyk do mnie nie pasuje. Świadczyłby raczej o desperacji.

[b]Jak pan widzi swoją rolę w drużynie?[/b]

Sam pomysł współpracy ze Smudą pojawił się niedawno. Spotkałem trenera, coś tam wspomniał, że może kiedyś będziemy razem pracować, ale nie myślałem, że jego słowa spełnią się tak szybko. Teraz musimy się dotrzeć, ale wiem, że raczej będę tym dobrym policjantem. Trener Smuda ma wielki temperament, ja postaram się mieć z piłkarzami normalne, koleżeńskie kontakty. Z kilkoma grałem jeszcze jako piłkarz, kilku prowadziłem jako trener. Zresztą nie wyobrażam sobie, żeby tacy ludzie jak Michał Żewłakow, mieli do mnie mówić "trenerze". Byłoby to sztuczne.

[b]Nie czuje się pan trochę jak rezerwowy? Kiedy do pana zadzwonili z PZPN? [/b]

Reklama
Reklama

Niedawno, ale nie ma w tym nic dziwnego, bo przecież przez długi czas rozmawiano z Tomkiem Wałdochem. Nie czuję się rezerwowym, zdaję sobie sprawę z tego, przed jaką stanąłem szansą. Jestem młodym trenerem, muszę budować swoją pozycję, bo nie mam jeszcze osiągnięć, które powodowałyby, że jakieś stanowisko mi się należy. To prawda, że w moim przypadku finanse nie były najważniejsze, decyzję o współpracy podjąłem bardzo szybko.

[b] Dzwonił pan do Wałdocha?[/b]

Nie. Ucieszyłem się gdy trener Smuda powiedział, że nie rezygnuje z Tomka, tylko odkłada jego przyjście do sztabu w czasie. To mój kolega, chciałbym z nim współpracować. O jego negocjacjach z PZPN i kwotach, jakie padały w mediach, nie będę się wypowiadał. Jako piłkarz bardzo długo pracowałem na szacunek, ale się udało. Mam nadzieję, że tak samo będzie ze mną, jako trenerem.

[i] rozmawiał Michał Kołodziejczyk[/i]

[b]Rz: W jednym z wywiadów uzasadniał pan swoje bezrobocie za dużą wyrozumiałością dla piłkarzy. Reprezentanci będą mieli z panem ciężko? [/b]

[b]Jacek Zieliński:[/b] Niedokładnie pan czytał. Powiedziałem, że niektórym piłkarzom za bardzo zaufałem, że na niektórych się zawiodłem, ale też, że chociaż planuję się zmienić, to nie da się tak nagle wykonać zwrotu o 180 stopni. Nie byłoby to w mojej naturze, jestem spokojnym człowiekiem i krzyk do mnie nie pasuje. Świadczyłby raczej o desperacji.

Reklama
Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Reklama
Reklama