Świeże rogaliki, butelka mleka, jogurt i sok ze świeżych owoców. Wszystko zapakowane w płócienną torbę codziennie rano ląduje na wybranych wycieraczkach. Na razie w dwóch dzielnicach – na Ursynowie i Mokotowie.
Firmę sniadanko.pl założyła warszawianka Joanna Cichocka. Pomysł zrodził się w jej głowie jeszcze w dzieciństwie.
– Kiedy byłam małą dziewczynką, zawsze chciałam, żeby ktoś przynosił mi świeże bułeczki do domu. Zawsze wolałam unikać porannego wychodzenia z babcią po zakupy do sklepu – tłumaczy.
Cichocka dostarcza śniadania już od dwóch lat. Każdy dzień zaczyna o trzeciej w nocy. Najpierw jedzie z kierowcą po pieczywo do zaprzyjaźnionej piekarni. Następnie zakupy w sklepie spożywczym. No i pakowanie do płóciennych toreb z rysunkiem słoneczka, specjalnie uszytych na potrzeby firmy. Razem z kierowcą rozwozi je po mieście i zostawia przed drzwiami mieszkań. – Przyzwyczaiłam się już do wczesnego wstawania. Czasami w obowiązkach wyręcza mnie mój syn Adrian – mówi.
By nie dzwonić do swoich klientów i nie budzić ich nad ranem, zaprzyjaźniła się z ochroną budynku. Czasami dostaje specjalnie dla niej zrobiony klucz.