Uliczny handel pod parasolem

Kremowe parasole z dużym logo miasta „Zakochaj się w Warszawie” mają stanąć w miejscach przeznaczonych do handlu naręcznego. Wyznaczą je rady dzielnic

Publikacja: 15.12.2007 01:08

Uliczny handel pod parasolem

Foto: Rzeczpospolita

To pomysł na usunięcie z ulic nielegalnych sprzedawców.

– Nie jest nowy – przyznaje wiceprezydent Warszawy Andrzej Jakubiak. – Takie miejskie parasole stoją we Wrocławiu i Krakowie.

O miejscu, gdzie się pojawią, zdecydują zarządy dzielnic. I to urzędnicy dzielnicowi będą pobierali opłaty targowe. W miejskim biurze działalności gospodarczej pozostanie tylko oddział do specjalnych poruczeń, który będzie bez zapowiedzi przeprowadzał kontrole na ulicach. Według jakich zasad dzielnice będą wyznaczać miejsca naręcznego handlu, nie wiadomo. – Są dwie metody. Można usankcjonować obecne skrzyżowania czy ciągi ulic, gdzie nielegalny handel kwitnie, ale można też spróbować uregulować sprawę odgórnie – podpowiada wiceprezydent.

Każdy, kto będzie chciał sprzedawać towar w wyznaczonym miejscu, będzie musiał kupić od miasta parasol: mały o średnicy 1 m lub duży o średnicy 2 m. Koszt parasola to ok. 100 – 120 zł. Po podpisaniu umowy handlujący dostanie identyfikator.

Czym będzie można handlować pod parasolem?– Właściwie wszystkim, na co zezwala sanepid – przypuszcza wiceprezydent. – Nie wyobrażam sobie na przykład sprzedawania artykułów spożywczych bez opakowania. Ale już zafoliowane, chyba tak.

Z wyliczeń ratusza, po konsultacji w dzielnicach, wynika, że w całym mieście mogłoby stanąć ok. 1 – 1,2 tys. takich parasoli.

Władze dzielnic oceniają pomysł sceptycznie. – Najpierw uporządkujmy bazarki, zobaczmy, czy na nich nie ma wolnych miejsc, a potem zezwalajmy na handel na ulicy – mówi burmistrz Targówka Grzegorz Zawistowski. Dodaje, że pod parasolami widziałby jedynie kwiaty.

– Może jeszcze artykuły okazjonalne, np. ozdoby choinkowe, jakieś pamiątki w centralnych rejonach miasta, no i rzeczywiście kwiaty – analizuje pomysł burmistrz Woli Marek Andruk. – Nie wyobrażam sobie sprzedawania majtek pod miejskim parasolem na rogu ulicy.

Niektórzy się zastanawiają, czy nowe rozwiązanie nie zwiększy bałaganu. – Obok jednego parasola pojawi się zapewne dziesięć polówek albo stolików – prorokuje jeden z dzielnicowych urzędników.

Inni przypuszczają, że handlarzom nie będzie się opłacało inwestować w parasol.

Wiceprezydent uspokaja, że parasolowa akcja będzie wsparta częstszą kontrolą straży miejskiej. Zarządzenie prezydenta w sprawie ulicznego handlu ma być podpisane jeszcze w tym roku. Potem zostanie rozpisany przetarg na parasole. Powinny się pojawić na ulicach na początku maja.

To pomysł na usunięcie z ulic nielegalnych sprzedawców.

– Nie jest nowy – przyznaje wiceprezydent Warszawy Andrzej Jakubiak. – Takie miejskie parasole stoją we Wrocławiu i Krakowie.

Pozostało 93% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!