Zieleń i obiekty rekreacyjno-sportowe czy kolejny teren pod budowę mieszkań – architekci i inwestorzy spierają się o to, jak powinno wyglądać Pole Mokotowskie. Wczoraj w ratuszu odbyła się publiczna dyskusja nad przygotowanym do uchwalenia przez Radę Warszawy projektem planu zagospodarowania tego terenu.
– Zanim zaczęliśmy przygotowywać dokument, wysłaliśmy na Pole Mokotowskie ankieterów. Pytali spacerowiczów, czego oczekują, co im się tam podoba, a czego ich zdaniem brakuje – opowiada Maciej Sawicki, współautor planu.
Okazało się, że park odwiedzają głównie studenci i mieszkańcy okolicznych osiedli. Dla jednych i drugich Pole Mokotowskie to teren rekreacji, jednak wyobrażają ją sobie całkiem odmiennie. Żacy chcieliby więcej pubów, klubów studenckich, dostępnych na co dzień obiektów sportowych. Mieszkańcy woleliby ciszę i spokój.
– Przygotowaliśmy koncepcję, która pozwoli najlepiej pogodzić te postulaty i sprawi, że przywrócimy terenowi świetność – mówi Sawicki.
Na przeszkodzie może jednak stanąć spór o to, jak zagospodarować fragment Pola – 20 hektarów terenu między ulicami Wawelską, Żwirki i Wigury, Rokitnicką i Ondraszka, na którym stoi dziś stadion klubu sportowego Skra.