Próbując ukazać w obrazach tezę Nietzschego, że chrześcijaństwo było największym nieszczęściem ludzkości, Luis Bunuel skazany był na wywołanie skandalu. Jego film otrzymał Złotą Palmę w Cannes, a w Hiszpanii dostał zakaz rozpowszechniania za bluźnierstwo. Wszystko dlatego, że dostrzegając w świecie wartości swoiste pęknięcie, jego nieprzekładalność na ludzkie pragnienia, reżyser wydobył najbardziej obłudne wątki, poświęcające jednostkę na rzecz zbiorowości i odbierające człowiekowi prawo do decydowania o sobie bez oglądania się na innych. Egocentryzm jest w naszej kulturze zabroniony, mamy nakaz pochylenia się nad słabym i cierpiącym – mówi autor. Skrajnym przejawem zapłaty za ten rodzaj uprzywilejowania jest w filmie scena Ostatniej Wieczerzy sparodiowana przez pijaków i wykolejeńców i zakończona orgią. A Bunuel obciąża winą system tworzony przez hipokrytów, którzy kochają bliźniego, ale tylko dlatego, że ciążą im „obowiązki moralne” i jedynie tytułowa Viridiana wychodzi z tego rozrachunku obronną ręką. Intencje dziewczyny, która chciała wstąpić do klasztoru, ale musiała zdecydować się na świeckie życie, tchną autentyzmem bezinteresownej miłości.

Viridiana, 20.01, godz. 20.15