Miesiąc temu Marcin Herra zasiadł w jednym z najgorętszych foteli w Polsce. Jako szef spółki PL2012 ma przygotować Euro w Polsce.
W rozmowie z „Rz” opowiada, co już udało mu się załatwić. Jak mówi, po zapoznaniu się z dotychczasowymi przygotowaniami jest optymistą, a według UEFA szanse na dobre zorganizowanie przez nas tej imprezy rosną. Najbardziej niepokoi go budowa autostrad, ale zapewnia, że nie powinno to zagrozić organizacji Euro w Polsce.
Rz: Co udało się załatwić, odkąd został pan szefem spółki PL2012?
Marcin Herra: Po pierwsze, zespół. Zatrudniliśmy koordynatorów krajowych odpowiedzialnych za najważniejsze obszary: infrastrukturę, budowę stadionów, hotele, lotniska, telekomunikację, własność intelektualną, bezpieczeństwo oraz marketing. Nawiązaliśmy dobre relacje z UEFA i stroną ukraińską oraz złożyliśmy wizyty w Poznaniu i Wrocławiu. Określiliśmy też szczegółowy harmonogram tego, co musimy robić dzień po dniu, by organizacja Euro 2012 zakończyła się sukcesem.
To jakie są najpoważniejsze zagrożenia?