O sprawie donosi TVP Info.

- Sąd będzie rozpatrywał sprawę zwrotu aktu oskarżenia z urzędu. A to oznacza, że już podczas wstępnej analizy akt doszukano się poważnych braków - mówi jeden z obrońców oskarżonych żołnierzy.

Według nieoficjalnych informacji, chodzi m.in. o meldunki armii amerykańskiej o sytuacji w Nanghar Khel oraz wyniki amerykańskiego śledztwa w sprawie ostrzelania wioski. Podobno nie wykazały one błędów w działaniu polskich żołnierzy.

10 lipca sąd raz już zwrócił prokuraturze akt oskarżenia, ze "względów formalnych". Jak ujawniły Wiadomości TVP, zabrakło załączników z adresami oskarżonych. Naczelna Prokuratura Wojskowa w Poznaniu uzupełniła wówczas te braki.