Od czterech dni jazda autem po mieście to koszmar. Ludzie powrócili z wakacji, zaczęła się szkoła, a drogowcy część remontów zostawili na wrzesień. Kierowcy mają już tego dość.
– Wracałem w środę o 20.30 z treningu i utknąłem w megakorku w al. Jana Pawła. Normalnie o tej porze powinno być tam luźno – mówi Maciej Czerwiński, kierowca. – Mam tego dość. Od piątku przesiadam się z powrotem do komunikacji miejskiej.
Więcej w "Życiu Warszawy"