Od lipca 2008 roku gdański Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej wraz z CBA badają tzw. aferę sopocką. Wybuchła ona, gdy „Rz” ujawniła w lipcu nagranie rozmowy sopockiego biznesmena Sławomira Julkego z prezydentem Sopotu Jackiem Karnowskim. Biznesmen utrzymywał, że prezydent domagał się od niego dwóch mieszkań w zamian za załatwienie u swoich urzędników pozytywnej decyzji dotyczącej rozbudowy strychu.
Po wybuchu afery prokuratura wróciła też do badania sprawy dużej sopockiej inwestycji – budowy Centrum Haffnera. Zdaniem śledczych miasto mogło na niej stracić miliony złotych. W 2006 r. postępowanie w tej samej sprawie gdańska prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa.
Zarzuty w aferze postawiono na razie trzem osobom. O ustawianie przetargów są podejrzani sekretarz urzędu miasta oraz kierowca Karnowskiego. Z kolei miejskiej konserwator zabytków zarzucono m.in. fałszowanie dokumentów.
Jacek Karnowski zrezygnował z członkostwa w PO i zapowiedział, że w najbliższych wyborach nie będzie się ubiegał o trzecią kadencję (miastem włada od 2002 r.). Od początku twierdzi jednak, że jest niewinny.
[b]Rz: Po wybuchu afery sopockiej Jacek Karnowski długo nie komentował sprawy. Teraz przeszedł do ataku. W ostatnich tygodniach skrytykował m.in. działania organów ścigania, zarzucając im upolitycznienie.[/b]