Kiedy dochodzi do głośnego mordu spokojnych ludzi w mieszkaniu, odzywają się głosy za ułatwieniem dostępu do broni. Kiedy zaś ktoś zbyt pospiesznie jej użyje – za ograniczeniem. Teraz ta kwestia odżyła za sprawą powołania na stanowisko ministra sprawiedliwości posła Andrzeja Czumy, autora śmiałego projektu ustawy o broni i amunicji.
Jego zamierzeniem jest ułatwienie zwykłym obywatelom posiadania broni, zwłaszcza w domach. A ponieważ poseł spędził ponad 20 lat w USA, a co więcej odwołuje się do amerykańskich wzorów, dodaje to jego propozycji smaczku.
[srodtytul]Dla wybranych[/srodtytul]
Tymczasem liczba egzemplarzy broni palnej (krótkiej) i pozwoleń na jej posiadanie utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie. A oto dane obrazujące zmiany: w 1997 r. w posiadaniu obywateli było 20,9 tys. sztuk broni i 19,2 tys. pozwoleń, a w 2007 r. – 24,9 tys. i 19,6 tys.
Można powiedzieć, że to wąska grupa obywateli. W tym samym czasie tysiące innych jest z bronią na co dzień, ma ją w domu, a nieraz chodzi z nią po ulicach.