[b]Wszyscy piłkarze byli dzisiaj źli, ale pan chyba najbardziej. W meczu w Belfaście siedział pan na trybunach i miał trochę pretensji do Leo Beenhakkera, że nie dał panu szansy.
Ebi Smolarek: [/b]Byłem może zdenerwowany, złością bym tego nie nazwał. To normalne, chcę grać w reprezentacji, byłem najlepszym strzelcem tej drużyny w poprzednich eliminacjach.
W tych też zależy mi, by pokazać się z jak najlepszej strony. Na treningach dawałem z siebie tyle, ile byłem w stanie, nie gram jednak tylko dla Beenhakkera, ale i dla Polski, i nie wiem jak bardzo byłbym zdenerwowany, na zgrupowanie reprezentacji zawsze przyjadę.
[b]Zwycięstwa nad San Marino spodziewali się wszyscy, ale nie takich rozmiarów.[/b]
Wiedzieliśmy, że 1:0 nikogo nie zadowoli, chcieliśmy żeby było efektownie. Wiem, że San Marino, grało bardzo słabo, ale dziesięć strzelonych bramek zawsze robi wrażenie. Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, że warto na nas stawiać, a eliminacji do mundialu jeszcze nie przegraliśmy. Zostały jeszcze cztery mecze, stać nas na wygranie wszystkich.