Żadnych układów nie będzie

Tomasz Adamek mówi "Rz" sobotniej walce z Amerykaninem Bobbym Gunnem w obronie tytułu mistrza świata IBF wagi junior ciężkiej

Publikacja: 08.07.2009 03:18

Żadnych układów nie będzie

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

[b]Rz: Po co panu ta walka?[/b]

[b]Tomasz Adamek: [/b]Uznałem, że to lepsze wyjście niż długie wakacje. Nie przyjechałem do Ameryki odpoczywać, tylko walczyć. Jak najczęściej i za jak najlepsze pieniądze, ale wiem, że w czasach kryzysu telewizje liczą każdy grosz.

[b]Dlatego zamiast z Bernardem Hopkinsem czy Royem Jonesem Juniorem zmierzy się pan z pięściarzem, który dwa lata temu padł po ciosach Walijczyka Enzo Maccarinellego już w pierwszej rundzie?[/b]

Zgadzam się, że Gunn nie jest wielkim mistrzem, ale bić się lubi, i myślę, że kibice zobaczą w ringu prawdziwą wojnę. Jak długo ona potrwa, nie wiem, ale nawet nie dopuszczam myśli, że mogę ją przegrać.

[b]Ilu widzów ją zobaczy w Prudential Center w Newark?[/b]

Przyjdzie ponad 10 tysięcy ludzi. Kibiców Gunna, który tak jak ja mieszka w stanie New Jersey, w Hackensack, będą 3 – 4 tysiące.

[b]Rywal jest od pana trzy lata starszy, 7 centymetrów niższy, a w rankingach kilka pięter niżej. Dla niego to życiowa walka, jeśli wygra, może być mistrzem świata. Dla pana, ze sportowego punktu widzenia, to strata czasu...[/b]

Za darmo nie walczę, a to ważne, bo nigdy nie ukrywałem, po co przeprowadzam się do Ameryki. Tytuły tytułami, ale z czegoś muszę przecież wyżywić rodzinę.

[b]W takich pojedynkach najczęściej pada pytanie, w której rundzie skończy się walka...[/b]

Nigdy się nad tym nie zastanawiam. Może w pierwszej, a może w ostatniej, 12. Jak będzie okazja, nie będę czekał, mogę o tym zapewnić.

[b]A jak dostanie pan dyspozycję, żeby zbyt wcześnie z takiej okazji jednak nie korzystać?[/b]

Nie ma takiej możliwości. To zbyt niebezpieczne zajęcie, by iść na jakiekolwiek układy. W tym fachu decyzję podejmuje ten, kto nadstawia głowę. Gunn jest silny, bije szeroko, więc muszę uważać. Tym bardziej że walczymy w rękawicach firmy Everlast, które nie amortyzują ciosów.

[b]W jakiej jest pan formie?[/b]

Szybkość jest, a to najważniejsze. Zadzwonił pan, gdy robiłem zakupy, ale wcześniej biegałem pół godziny. Po biegu ważyłem 91,2 kg. Do limitu kategorii junior ciężkiej brakuje mi więc niespełna pół kilograma.

[b]Z kim pan sparował w trakcie przygotowań?[/b]

Z miejscowymi pięściarzami. Nie zawsze dojeżdżali na czas, ale to zrozumiałe. Na drogach z Nowego Jorku do New Jersey są straszne korki, więc czasami musiałem na nich trochę poczekać. Jeśli będę walczył z kimś lepszym niż Bobby Gunn, sparingpartnerzy będą mieszkać w hotelu, przy sali treningowej.

[b]Jak się pana rywal zachowywał podczas konferencji prasowej, co mówi w wywiadach przed walką?[/b]

To grzeczny chłopak, nie gada głupot jak niektórzy. Wie, że jestem lepszym pięściarzem, ale obiecuje, że postara się odebrać mi pas mistrza IBF.

[b]Ktoś w to wierzy?[/b]

Jego kibice mają taką nadzieję. A moi? Wierzą w Adamka. Ostatnio po walce z Johnathonem Banksem tak świętowali moją wygraną, że w Prudential Center zabrakło piwa. Teraz tam wiedzą, że Polacy lubią się bawić, więc niczego nie zabraknie.

[b]Myślał pan już o wakacjach?[/b]

W poniedziałek lecę na Karaiby, na Arubę. Później razem z Ziggym Rozalskim (współpromotor Adamka – przyp. red.) przyjedziemy na kilka dni do Polski.

[b]Czy to oznacza, że jesienią chciałby pan tu walczyć?[/b]

Jeśli Polsat będzie miał takie życzenie, to nie odmówię, ale bardziej prawdopodobne, że będę walczył w USA. Tylko jeszcze nie wiem z kim. Kto wie, może uda się doprowadzić już w listopadzie do pojedynku z Hopkinsem, ale pewniejszy jest styczeń. Nie wykluczamy również obowiązkowej obrony tytułu ze Steve’em Cunninghamem.

[b]Podobno Andrzej Gołota też chce się z panem zmierzyć...[/b]

Jak będzie taka potrzeba, to wyjdę z nim do ringu. Przecież wcześniej czy później i tak przejdę do wagi ciężkiej. Eddie Chambers, który w minioną sobotę pokonał w Niemczech 2-metrowego Aleksandra Dymitrenkę, jest niższy ode mnie, a waży zaledwie kilka kilogramów więcej. I co? Ukrainiec był dwa razy liczony, nie miał nic do powiedzenia. Zresztą mieliśmy już propozycję, by walczyć z Władymirem Kliczką w miejsce Davida Haye’a.

[b]Jaka była odpowiedź?[/b]

Za wcześnie na takie wyzwania, Kliczko to nie Dymitrenko. Ale z Amerykaninem Chrisem Arreolą, pierwszym w rankingu WBC, mogę bić się już dziś.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=j.pindera@rp.pl]j.pindera@rp.pl[/mail][/i]

[b]Rz: Po co panu ta walka?[/b]

[b]Tomasz Adamek: [/b]Uznałem, że to lepsze wyjście niż długie wakacje. Nie przyjechałem do Ameryki odpoczywać, tylko walczyć. Jak najczęściej i za jak najlepsze pieniądze, ale wiem, że w czasach kryzysu telewizje liczą każdy grosz.

Pozostało 94% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!