Niemcy młodzi jak nigdy, Australia w cieniu Śląska

Niemcy – Australia 4:0. Najważniejsze gole strzelali Lukas Podolski i Miroslav Klose

Publikacja: 14.06.2010 02:50

Thomas Mueller (w białej koszulce) zdobył trzecią bramkę dla Niemiec. Na zdjęciu w ostrym starciu z

Thomas Mueller (w białej koszulce) zdobył trzecią bramkę dla Niemiec. Na zdjęciu w ostrym starciu z Mile’em Jedinakiem

Foto: PAP/EPA

Nikt się nie zdziwi, jeśli przez kilka tygodni mundialu uzbierają więcej bramek niż przez cały sezon. Jeśli chodzi o Podolskiego i Klose w reprezentacji, Niemcy niczemu się już nie dziwią.

Ani temu, że Joachim Loew wystawia w ataku piłkarzy, którzy przez ostatni rok strzelili w klubach łącznie pięć goli. Ani temu, że Podolski, który wyjechał z Gliwic jako niewiele rozumiejący dwulatek, niemieckiego hymnu nie chce śpiewać, a Klose – choć zostawił Śląsk dopiero jako ośmiolatek – śpiewa najgłośniej w drużynie. W ich przypadku logika jest kiepskim sojusznikiem. Gdzie się znajdzie taka druga para piłkarzy, którzy choćby w klubie i życiu prywatnym przechodzili najgorsze kryzysy, w koszulce kadry oddychają innym powietrzem?

Podolski strzela gole częściej niż w co drugim meczu reprezentacji, a ma ich już aż 74, jako 25-latek. Klose właśnie zdobył swoją jedenastą bramkę w finałach mistrzostw świata i zrównał się pod tym względem z Juergenem Klinsmannem. Przed nimi są tylko Just Fontaine, Gerd Mueller i Ronaldo.

– Rozumiem, że mnie ostatnio krytykowano, nie miałem dobrego sezonu w FC Koeln. Ale mogłem się spodziewać, że jeszcze będzie dobrze. Zawsze gdy jestem z kadrą, gram inaczej, strzelam gole. Dlaczego? Nie wiem. Jest inny trener, lepsi piłkarze. Z lepszymi każdy jest lepszy – mówił „Rz” pod szatnią Podolski.

To on w Durbanie, jedynym mieście mistrzostw, w którym wieczorem nie szczęka się zębami z zimna, zaczął strzelanie goli Australii. Zaufał instynktowi, gdy w 8. minucie Mesut Oezil podał do Thomasa Muellera, a ten dalej, przez pole karne. Uderzył piłkę tak mocno, że po rękach bramkarza Marka Schwarzera wpadła do bramki.

Poprzedni wielki turniej też zaczął się dla Niemców golem Podolskiego. Gdy w Euro 2008 strzelał bramki Polsce w Klagenfurcie był już tylko rezerwowym w Bayernie Monachium. A przez następne dwa lata schodził coraz niżej. Odszedł do FC Koeln, ale to nie pomogło. Bramek miał ostatnio mniej niż awantur. Z trenerem Zvonimirem Soldo właściwie już nie rozmawia, kłócił się z dziennikarzami, zamachnął się w meczu kadry na Michaela Ballacka, zirytowany jego ciągłymi pouczeniami. W kadrze są coraz młodsi piłkarze i zachowują się dojrzale, nawet Bastian Schweinsteiger spoważniał, a on pozostał dyżurnym żartownisiem, tylko coraz trudniej radzącym sobie z niepowodzeniami. Księciem Poldim, z którym Niemcy mają problem. Uważają, że co uchodziło nastolatkowi, nie przystoi młodemu mężczyźnie, ojcu dwuletniego Louisa. A jednocześnie wiedzą, że on się nie zmieni. Dalej będzie się wygłupiał, zaczepiał na konferencjach prasowych rzecznika kadry Haralda Stengera, a potem grał tak jak wczoraj w Durbanie.

Wybrano go na piłkarza meczu, bo nie tylko strzelił pierwszego gola, ale też asystował przy trzecim, podając do Thomasa Muellera, i zaczął akcję zakończoną czwartą bramką przez Cacau. Brazylijczyk do Niemiec przyjechał jako osiemnastolatek i póki nie mógł zarabiać na życie futbolem, jeździł po kraju z grupą kolegów i tańczył sambę.

Cacau zmienił w 68. minucie Miroslava Klose, jedynego piłkarza, któremu tego wieczora spadł z serca większy ciężar niż Podolskiemu. Klose ma za sobą katastrofalny sezon w Bayernie. Całe mecze rozgrywał od wielkiego dzwonu, Louis van Gaal go nie cenił, dziennikarze nie rozpieszczali ocenami, wielu zastanawiało się, czy to ma sens, ciągnąć na mistrzostwa 32-latka w strzeleckim kryzysie.

– Wiem, co potrafię. Dziś czułem się świetnie i coś dołożyłem do zwycięstwa – mówił Klose po meczu. Gola zdobył, oczywiście, głową. Po dośrodkowaniu Philippa Lahma, nowego kapitana reprezentacji, która nawet dla własnych kibiców była przed turniejem zagadką. Odmłodzona w pośpiechu, po serii kontuzji, pierwszą próbę przeszła bez problemu. Ale jak mówił potem zaskakująco smutny Joachim Loew, pokonanie Australii raczej nie będzie w tym turnieju miarą sukcesu.

Niemcy mogli jej strzelić dwa razy tyle goli. Trudno przypuszczać, że mecz mógłby się skończyć inaczej, gdyby w pierwszych minutach Richard Garcia, mając przed sobą tylko Michaela Neuera, trafił w bramkę, a nie w niego. Albo gdyby w drugiej połowie za faul Tima Cahilla na Bastianie Schweinsteigerze sędzia pokazał tylko żółtą kartkę, a nie wyrzucił go z boiska. Niemcy byli dla Australijczyków za szybcy, Mark Schwarzer grał w bramce zawstydzająco niepewnie. Z drużyny, która w MŚ w Niemczech zrobiła pod wodzą Guusa Hiddinka tyle zamieszania, pozostało blade wspomnienie. Ale też cud nie może się zdarzać co cztery lata.

[ramka][b]Grupa D[/b]

Niemcy – Australia 4:0 (2:0)Bramki: L. Podolski (8), M. Klose (26), T. Mueller (68), Cacau (70). Żółte kartki: M. Ozil, Cacau (Niemcy), C. Moore, L. Neill, C. Valeri (Australia). Czerwona kartka: T. Cahill (56, Australia). Sędziował Marco Rodriguez (Meksyk). Widzów 62 660.Niemcy: Neuer – Lahm, Friedrich, Mertesacker, Badstuber – Schweinsteiger, Khedira – Mueller, Ozil (74, Gomez), Podolski (81, Marin) – Klose (68, Cacau). Australia: Schwarzer – Wilkshire, Moore, Neill, Chipperfield – Valeri, Grella (46, Holman) – Emerton (74, Jedinak), Culina, Garcia (64, Rukavytsya) – Cahill.[/ramka]

Nikt się nie zdziwi, jeśli przez kilka tygodni mundialu uzbierają więcej bramek niż przez cały sezon. Jeśli chodzi o Podolskiego i Klose w reprezentacji, Niemcy niczemu się już nie dziwią.

Ani temu, że Joachim Loew wystawia w ataku piłkarzy, którzy przez ostatni rok strzelili w klubach łącznie pięć goli. Ani temu, że Podolski, który wyjechał z Gliwic jako niewiele rozumiejący dwulatek, niemieckiego hymnu nie chce śpiewać, a Klose – choć zostawił Śląsk dopiero jako ośmiolatek – śpiewa najgłośniej w drużynie. W ich przypadku logika jest kiepskim sojusznikiem. Gdzie się znajdzie taka druga para piłkarzy, którzy choćby w klubie i życiu prywatnym przechodzili najgorsze kryzysy, w koszulce kadry oddychają innym powietrzem?

Pozostało 85% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!