Cud. Choć nie wiem, czy w tych kategoriach powinno się o tym mówić. Ale tego jeszcze nie było, żeby dwa hipopotamy, o tak różnych gabarytach i w tak różnym wieku, zbliżyły się do siebie – obwieściła Olga Zbonikowska z zoo. Bo Aniela, która do tej pory matkowała Hugonowi, miała z nim w wodzie randkę. I być może będą z tego Hugoniątka.
Osesek. Tak dwa lata temu pisaliśmy o sprowadzonym z Ostrawy hipopotamiątku. Wtedy drażniło go wszystko, nawet listki ozdabiające hipopotamiarnię. Hugo z nerwów podskakiwał i odgryzał dekoracyjne roślinki. Najstarszą hipopotamicę w Europie Anielę poznawał długo: przez kraty oddzielające ich sypialnie, na wybiegu, w basenie. Nie było fajnie. „Aniela tak rozdziawiła paszczę na Hugona, że ten zrobił się malutki i uciekł. Tak skończyła się ich schadzka” – pisaliśmy o ich pierwszym spotkaniu.
Ale tym razem tak nie było. Aniela miała ruję. Olga Zbonikowska zdradziła tajemnice hipopotamiej sypialni. – Od tygodnia z pyskami leżały przy kratach w swoich sypialniach. Potem ocierały się o siebie, też przez kraty. Pielęgniarze się ucieszyli, że nie było przepychanek między zwierzętami. A gdy już zobaczyli, że w basenie doszło do krycia, to z wrażenia zbierali szczęki z podłogi i od razu powiadomili dyrekcję ogrodu – żartuje Zbonikowska.
Cała sytuacja rodzi mnóstwo pytań: jak dali radę, kiedy ona jest dwa razy większa i cięższa od niego? Czy ona jeszcze może? I najważniejsze: czy będą z tego hipcie?
Już całkiem poważnie próbował się z tym uporać dr Krzysztof Klimaszewski, adiunkt na Wydziale Nauk o Zwierzętach SGGW. – W przyrodzie rzadko coś dzieje się bez powodu. Jeśli do krycia doszło, to w celu prokreacji. Ale jak to robią hipopotamy, nie mam zielonego pojęcia – powiedział i polecił prof. dr. hab. Tadeusza Kaletę z Katedry Genetyki i Ogólnej Hodowli Zwierząt Wydziału Nauk o Zwierzętach SGGW.