Są nieprawdziwe i nie wiem, skąd pochodzą. W tej chwili obłożenie 200 tys. miejsc noclegowych w okresie 30 kwietnia – 2 maja wynosi 80 proc., a nieco poza Rzymem, gdzie nocować może dalsze 100 tys. osób – 60 proc. Miejsca są.
Może więc chodzi o ceny? Od stycznia mówi się o haraczu, jaki ściągają z pielgrzymów rzymscy hotelarze, o pokojach po tysiąc euro za noc.
To kolejne nieporozumienie, w związku z którym w przyszłym tygodniu zamierzam zorganizować konferencję prasową wraz z Opera Romana Pellegrinaggi i stowarzyszeniem hotelarzy, i wszystko wyjaśnić.
W regionie Lacjum, a więc też w Rzymie, w październiku hotele muszą zgłosić i podać do wiadomości publicznej ceny minimalne i maksymalne na następny rok. Gdy je podawano, nikt nie znał daty beatyfikacji Jana Pawła II, a więc nie można mówić o żadnej spekulacji w związku z tą uroczystością.
Ceny w hotelach różnią się zależnie od sezonu. W szczycie zawsze są wyższe. W zeszłym tygodniu poszedłem je sam sprawdzić na Piazza Navona, w samym sercu Rzymu. Cena w domu prowadzonym przez siostry na ten okres to 48 euro za dobę. Co prawda już wszystko było zajęte, ale dostałem adresy innych domów gościnnych, również w centrum, gdzie miejsca są. Potem dzwoniłem po różnych hotelach. Też mieli wolne pokoje. Za 70 – 100 euro.
Ilu pielgrzymów według pana szacunków przyjedzie na beatyfikację do Rzymu?