Kto przeprosi rodzinę generała Błasika

Edmund Klich upiera się przy rosyjskiej wersji wydarzeń, choć "Rz" ujawniła, że biegli nie zidentyfikowali głosu gen. Błasika w kabinie pilota

Aktualizacja: 13.01.2012 23:26 Publikacja: 13.01.2012 19:49

Kto przeprosi rodzinę generała Błasika

Foto: ROL

Powołanie nowej komisji, która zbada katastrofę smoleńską, oraz odebranie śledztwa prokuraturze wojskowej – to postulaty Jarosława Kaczyńskiego spowodowane ujawnieniem przez "Rz" informacji, że nie ma dowodów na obecność gen. Andrzeja Błasika w kokpicie tupolewa.

"Rz" ujawniła, że biegli z Instytutu im. Sehna nie zidentyfikowali głosu gen. Błasika w kabinie pilota, a słowa, które wcześniej przypisywano dowódcy Sił Powietrznych, w rzeczywistości wypowiadał drugi pilot mjr Robert Grzywna. Mimo informacji kwestionujących obecność generała w ostatnich minutach lotu tupolewa w kabinie załogi płk Edmund Klich, były akredytowany przy MAK, czyli rosyjskiej komisji badającej katastrofę, upiera się, że generał był w kokpicie. Nie podważa on ekspertyzy biegłych z krakowskiego instytutu, ale twierdzi, że są inne dowody świadczące, że gen. Błasik był w kokpicie. – Błasik był w kokpicie. Takie są fakty podane przez Rosjan. To oni prowadzili analizy, to oni widzieli, gdzie było to ciało. Uznała to także komisja Millera. Nie mam powodów w to wątpić – mówił Edmund Klich Radiu TOK FM.

Polemizuje z nim pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego mec. Piotr Pszczółkowski. – Rosjanie zapowiadali, że w oparciu o badania DNA na częściach maszyny ustalą, gdzie kto przebywał w momencie katastrofy. Znam materiał dowodowy z Moskwy i takich analiz w nim nie ma. Powoływanie się na rzekome ustalenia Rosjan, którzy zrobili wiele, by oczernić generała, jest niesmaczne – mówi Pszczółkowski.

Bartosz Kownacki, który w śledztwie smoleńskim jest pełnomocnikiem wdowy po generale Ewy Błasik, również odrzuca twierdzenia byłego akredytowanego. – Wyciąganie wniosków z tego, że ciało dowódcy Sił Powietrznych znaleziono w tym samym sektorze co zwłoki nawigatora Artura Ziętka, jest wnioskowaniem na wyrost. Gdyby uznać tę argumentację, to trzeba byłoby stwierdzić, że w kabinie pilotów było więcej osób, niż mogła ona pomieścić – mówi Kownacki.

Szef sejmowego zespołu badającego katastrofę Antoni Macierewicz uważa, że najnowsze doniesienia "Rz" potwierdzają to, co ustalili do tej pory eksperci zespołu. – W gruzy walą się tezy sformułowane przez MAK i komisję Jerzego Millera. Ludzie, którzy przez wiele miesięcy karmili polską i światową opinię publiczną kłamstwami, powinni ponieść odpowiedzialność – przekonuje.

Zarówno pełnomocnicy rodzin ofiar, jak i wdowy są zgodni, że rodzinie gen. Błasika należą się przeprosiny. – Rodziny pilotów, a zwłaszcza dowódcy Sił Powietrznych, były obiektem niesłychanych ataków – mówi Magdalena Merta, wdowa po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie.

Doniesień "Rz" nie chciała komentować prokuratura. Na poniedziałek wojskowa prokuratura zapowiedziała konferencję prasową w sprawie opinii krakowskich biegłych nt. czarnych skrzynek Tu-154. – Gdybym się odniósł do tych doniesień "Rz", nie mielibyśmy po co wychodzić w poniedziałek na konferencję – mówił w piątek prokurator kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

Powołanie nowej komisji, która zbada katastrofę smoleńską, oraz odebranie śledztwa prokuraturze wojskowej – to postulaty Jarosława Kaczyńskiego spowodowane ujawnieniem przez "Rz" informacji, że nie ma dowodów na obecność gen. Andrzeja Błasika w kokpicie tupolewa.

"Rz" ujawniła, że biegli z Instytutu im. Sehna nie zidentyfikowali głosu gen. Błasika w kabinie pilota, a słowa, które wcześniej przypisywano dowódcy Sił Powietrznych, w rzeczywistości wypowiadał drugi pilot mjr Robert Grzywna. Mimo informacji kwestionujących obecność generała w ostatnich minutach lotu tupolewa w kabinie załogi płk Edmund Klich, były akredytowany przy MAK, czyli rosyjskiej komisji badającej katastrofę, upiera się, że generał był w kokpicie. Nie podważa on ekspertyzy biegłych z krakowskiego instytutu, ale twierdzi, że są inne dowody świadczące, że gen. Błasik był w kokpicie. – Błasik był w kokpicie. Takie są fakty podane przez Rosjan. To oni prowadzili analizy, to oni widzieli, gdzie było to ciało. Uznała to także komisja Millera. Nie mam powodów w to wątpić – mówił Edmund Klich Radiu TOK FM.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!