Unia Europejska  wprowadza bezprecedensowe embargo na irańską ropę. Czy tym razem sankcje mogą odnieść skutek?

Mordechaj Kedar:

To embargo może być dla Teheranu wyjątkowo bolesne. Iran nie tylko będzie miał bowiem problem ze sprzedażą swojej ropy, ale również z importem przetworzonych produktów naftowych, benzyny, itp. Irańczycy muszą je sprowadzać, ponieważ mają za mało rafinerii. Embargo na import i eksport ropy uzupełnione o dodatkowe sankcje przeciw bankom, liniom lotniczym itp. może więc być skuteczne. Jeden instrument nigdy nie przynie- sie jednak rezultatu. Szanse ma dopiero cała orkiestra.

Iran już grozi Zachodowi odwetem. To realne zagrożenie?

Oczywiście. Świat musi być przygotowany na najgorsze. Wprowadzając poważne sankcje ekonomiczne, trzeba spodziewać się reakcji. A ktoś, kto jest ranny, może zachowywać się nieobliczalnie.

Ma pan na myśli nową wojnę na Bliskim Wschodzie?

Tak. Jeśli irański reżim poczuje się zapędzony w kozi róg, to może się zachowywać agresywnie. Irańczycy mogą wówczas nie tylko zablokować cieśninę Ormuz, ale również zaatakować platformy wiertnicze w Iraku, Arabii Saudyjskiej i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Albo wysadzić płynące z Kuwejtu tankowce.