Przypomnienie karalności, także zatartej, występuje zawsze w jakimś kontekście. Potrzebują tego głównie historycy lub dziennikarze, bo to w ich pracy odwołanie się do zdarzeń z przeszłości ma najczęściej sens. Mówimy tu o sensie merytorycznym, a więc powiązaniu teraźniejszości danej osoby, najczęściej publicznej, z jej życiorysem. Jeśli taki związek występuje, to przypomnienie karalności nie może być uznane za działanie bezprawne. Tak więc w głównej mierze decyduje tu ocena, czy w interesie publicznym leży przypomnienie lub ujawnienie zdarzeń z przeszłości. Inaczej, gdy dawna historia jest wywlekana z czystej złośliwości i chęci szkodzenia np. osobie, która z życiem publicznym nie ma nic wspólnego.
Czy osoba z zaszarganą przeszłością, która była skazana, odsiedziała wyrok, a potem został on zatarty, powinna pełnić funkcje redaktora naczelnego znanego tygodnika?
Redaktor naczelny jest zatrudniany przez wydawcę; to bardzo szczególna i wyjątkowo odpowiedzialna funkcja. Prawo prasowe obarcza prasę szczególnie doniosłymi powinnościami społecznymi oraz nakłada na nią odpowiedzialność prawną. Oprócz tej ostatniej, w grę wchodzi odpowiedzialność moralna, ponieważ dziennikarze powinni przestrzegać nie tylko prawa, ale także etyki zawodowej oraz dobrych obyczajów. To bardzo szeroki i poważny zakres spraw. Doglądanie ich spoczywa na barkach redaktora naczelnego i wydawcy, bo to oni (oprócz autora materiału prasowego) są odpowiedzialni za całą treść i formę gazety, audycji itd. A zatem szczególny wymiar obowiązków i związane z tym wyzwania określają rękojmię, jaką winien dawać ten, kto owe funkcje piastuje.
Czy fakt, że chodzi o prywatne pismo nie zostawia decyzji i oceny w tym względzie właścicielowi ?
Prawo ustanawia jednakowe obowiązki na wydawców oraz redaktorów naczelnych i nie rozróżnia ich zależnie od formy własności danego medium. Dokładnie tak samo przedstawia się sprawa z wymogami etyki dziennikarskiej, której przestrzegać musi każdy dziennikarz i nie ma znaczenia, czy pracuje dla gazety codziennej, biuletynu rządowego, Braci Łowieckiej, czy Przeglądu Mleczarskiego. W decyzję wydawcy o zatrudnieniu danej osoby na stanowisku redaktora naczelnego wpisane jest zawsze pewne ryzyko, bo towarzyszy ono każdemu zatrudnieniu. Obejmuje ono hipotekę całego życiorysu zawodowego i osobistego danej osoby. Działa tu zatem powszechna zasada, że im lepsza i pełniejsza opinia o danym specjaliście tym, większa szansa na trafność wyboru. I odwrotnie.