Donos na wiceszefa PiS

ABW pierwszy raz oficjalnie stwierdza, że Antoni Macierewicz ujawnił jej agentów. I chce go za to ścigać.

Publikacja: 14.02.2014 04:41

To pokłosie opublikowania przez Antoniego Macierewicza raportu z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych w lutym 2007 r. Teoretycznie dokument ów miał zawierać wyłącznie informacje o patologiach w WSI. Jednak znalazły się w nim też informacje o pracownikach i działaniach operacyjnych cywilnych specsłużb – Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu. Wątek ten miał zostać zbadany przez prokuraturę. Dlaczego? Bo ujawnienie takich informacji traktowane jest jako złamanie tajemnicy państwowej.

Tyle tylko, że kompleksowe śledztwo dotyczące nieprawidłowości podczas likwidacji WSI prowadzonej przez Antoniego Macierewicza zostało umorzone w grudniu 2013 r. – a wraz z nim pogrzebany został ów wątek.

Teraz ABW przystępuje do kontrataku. Według ustaleń „Rz" szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego płk Dariusz Łuczak skierował do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie wniosek, w którym domaga się ścigania Antoniego Macierewicza. W dokumencie tym szef ABW po raz pierwszy stwierdza, że w raporcie WSI znalazły się „tajne" oraz „ściśle tajne" informacje o pracownikach, współpracownikach oraz działaniach operacyjnych Agencji i jej poprzednika – Urzędu Ochrony Państwa.

Według naszych informacji Łuczak wskazuje na konkretne zapisy raportu, które – jego zdaniem – dekonspirowały ABW. Chodzi np. o informacje dotyczące śledztw korupcyjnych, a także tajne działania w strategicznych spółkach Skarbu Państwa, m.in. w zbrojeniówce czy sektorze paliwowym.

W raporcie WSI znalazła się np. informacja, że pomiędzy ABW a PKN Orlen „istnieje porozumienie, w ramach którego w firmie zatrudniono 23 wskazane osoby. (...) Zajmują stanowiska pozwalające na dostęp do informacji niezbędnych ich macierzystej instytucji".

Decydując o umorzeniu śledztwa w sprawie Macierewicza w grudniu minionego roku, prokurator Leszek Stryjewski z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie uznał, że Macierewicz jako szef Komisji Weryfikacyjnej WSI nie był funkcjonariuszem publicznym, a więc nie można go ukarać za przekroczenie uprawnień urzędniczych. Ponadto prokurator doszedł do wniosku, że raport z likwidacji WSI – choć zawierał informacje naruszające prawo – w ogóle nie był dokumentem państwowym. A tylko za napisanie nieprawdy w dokumencie państwowym można odpowiadać karnie.

Taka linia interpretacyjna została przez niego przyjęta pod wpływem wytycznych Prokuratury Generalnej. Wcześniej z prowadzenia sprawy zrezygnował poprzednik Stryjewskiego prok. Krzysztof Kuciński, który chciał Macierewicza postawić przed sądem.

Decyzja Stryjewskiego, wykładnia Prokuratury Generalnej oraz rezygnacja Kucińskiego doprowadziły do wybuchu burzy politycznej wokół umorzenia śledztwa.

Posypały się zażalenia. W postępowaniu tym ponad 30 osób fizycznych, firm i instytucji miało status pokrzywdzonych. A to znaczy, że mają prawo zaskarżyć decyzję prokuratury do sądu.

W tej chwili takich skarg jest już ponad 20. I właśnie z tej procedury postanowiło skorzystać ABW.

W śledztwie dotyczącym Macierewicza prokuratura przyznała status pokrzywdzonych wszystkim służbom specjalnym – Służbie Wywiadu Wojskowego, Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, Agencji Wywiadu oraz właśnie ABW.

Według informacji „Rz" w zażaleniu ABW znajduje się całkowicie nowe podejście do sprawy. To bardziej zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Macierewicza niż pojedynek na paragrafy z prokuraturą.

ABW – w odróżnieniu od polityków – w ogóle nie zajmuje się wywodem, czy Macierewicz był funkcjonariuszem publicznym, a raport WSI dokumentem. W swym piśmie płk Łuczak zarzuca prokuraturze, że wykreowała w tej sprawie problem, który odwraca uwagę od meritum. Dlaczego? Bo wedle prawników ABW, nawet gdyby Macierewicz został uznany za funkcjonariusza publicznego, to i tak nie można by mu było nic zrobić, jako że potencjalne przestępstwa uległy przedawnieniu w lutym 2012 r., czyli po pięciu latach od publikacji raportu WSI.

Szef ABW w swym zażaleniu domaga się za to skierowania śledztwa w zupełnie innym kierunku – właśnie ujawnienia przez Macierewicza oficerów, agentów oraz form i metod pracy cywilnych specsłużb. Zarzuca likwidatorowi WSI złamanie art. 265 par. 1 Kodeksu karnego, a więc ujawnienie tajemnic państwowych. To całkowicie zmienia sytuację, bo taki czyn ma dłuższe przedawnienie – dziesięć lat. Dlatego ABW domaga się od sądu wznowienia śledztwa i skierowania go na nowo do stołecznej Prokuratury Apelacyjnej.

Rzecznik ABW ppłk Maciej Karczyński nie chciał z nami rozmawiać o szczegółach zażalenia. – W opinii ABW Prokuratura Apelacyjna w Warszawie niewłaściwie uznała, że przy tworzeniu raportu z likwidacji WSI nie doszło do wykorzystania informacji o klauzuli „tajne" i „ściśle tajne" – przyznaje tylko.

Decyzję w sprawie dalszych losów śledztwa podejmie sąd, który może wskazać prokuraturze kierunek prowadzenia sprawy. Według naszych ustaleń, ponieważ w grę wchodzą tajemnice państwowe, będzie to prawdopodobnie Sąd Okręgowy w Warszawie, a nie – jak to się dzieje zazwyczaj – któryś z sądów rejonowych. Decyzja sądu zapadnie w ciągu kilku najbliższych miesięcy.

To pokłosie opublikowania przez Antoniego Macierewicza raportu z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych w lutym 2007 r. Teoretycznie dokument ów miał zawierać wyłącznie informacje o patologiach w WSI. Jednak znalazły się w nim też informacje o pracownikach i działaniach operacyjnych cywilnych specsłużb – Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu. Wątek ten miał zostać zbadany przez prokuraturę. Dlaczego? Bo ujawnienie takich informacji traktowane jest jako złamanie tajemnicy państwowej.

Pozostało 91% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!