Brak klasowych napastników nigdy Niemcom nie doskwierał. Gerd Mueller, Rudi Voeller czy Juergen Klinsmann za swoich czasów byli marzeniem każdego trenera i postrachem obrony rywali. Zresztą nie tylko oni. Selekcjonerzy nie musieli martwić się przed ważnymi turniejami, czy zdołają skompletować linię ataku. Wygląda na to, że pierwszym, który ma z tym kłopot jest Joachim Loew.
Na mundial w Brazylii pojedzie tylko jeden niemiecki napastnik – Miroslav Klose, który za niecały tydzień skończy 36 lat. W szerokiej kadrze znajdował się jeszcze młody Kevin Volland z Hoffenheim. Jednak po meczu towarzyskim z Polską (0:0) trener zdecydował, że 22-latek obejrzy mistrzostwa świata w Brazylii w telewizji.
Być może młodego Vollanda trudy mundialu by przerosły, ale co z innymi niemieckimi napastnikami? Wybitnych graczy nie brakuje, ale nie zagrają z powodu kontuzji albo na własne życzenie. Mario Gomez po przejściu z Bayernu Monachium do Fiorentiny więcej czasu spędza z rehabilitantami niż kolegami z drużyny. Wciąż odnawia mu się uraz kolana. Natomiast najlepszy strzelec Bayeru Leverkusen, król strzelców Bundesligi z poprzedniego sezonu, Stefan Kiessling ogłosił już jakiś czas temu, że w kadrze bardzo chętnie wystąpi, ale tylko wtedy, gdy nie będzie w niej Joachima Loewa.
Zatem Miroslav Klose nawet nie musiał specjalnie się starać, by udowodnić szkoleniowcowi, że na mundialu przyda się bardziej od swoich konkurentów. Zresztą dla niego to zapewne ostatnia w karierze okazja, by wystąpić na wielkim turnieju i przejść do historii. Piłkarz Lazio już bije rekordy. Będzie to jego siódmy z rzędu turniej. Od 2002 występował na wszystkich mistrzostwach świata i Europy. Ma również szansę, by stać się najskuteczniejszym strzelcem w historii mistrzostw. Do tej pory zdobył 14 goli. Brakuje mu dwóch bramek, by wyprzedzić Brazylijczyka Ronaldo.
Na razie to tylko możliwe scenariusze. Jak będzie okaże się za kilka dni. A już teraz Joachim Loew powinien modlić się, by jego jedynemu napastnikowi nie przydarzyło się jakieś nieszczęście. Co prawda selekcjoner nie miałby większego problemu z jego zastąpieniem (w ofensywie z powodzeniem mogą grać Lukas Podolski, Marco Reus czy Thomas Mueller), lecz Klose nie raz udowadniał, że na turniejach jest bezcenny.