Reklama

Władze Bemowa: Gronkiewicz-Waltz jak Putin

W nocy na ratuszu w jednej z warszawskich dzielnic pojawiły się zdjęcia prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz i prezydenta Rosji Władymira Putina. To kolejny atak byłych działaczy PO

Aktualizacja: 09.03.2015 12:15 Publikacja: 09.03.2015 09:50

Banner na bemowskim ratuszu

Banner na bemowskim ratuszu

Foto: rp.pl, Paweł Majewski

Banner odsyła do strony putinwarszawy.pl. Na niej władze dzielnicy Bemowo zarzucają wiceszefowej PO stosowanie dyktatorskich metod. Ma "prześladować opozycję", "represjonować mieszkańców" i stosować "propagandę i cenzurę".

To kolejna odsłona konfliktu prezydent stolicy z byłymi działaczami PO. Kiedy odsunęli oni PO od władzy w dzielnicy (wyprowadzając kilku radnych), Gronkiewicz-Waltz nie przekazała im (tak jak innym zarządom dzielnic) pełnomocnictw finansowych i kadrowych.

- Posunęliśmy się do mocnego porównania tylko dlatego, by zwrócić uwagę na to co dzieje się na Bemowie. Działania warszawskiego ratusza w ostatnich tygodniach przypominają to co dzieje się w putinowskiej Rosji - przekonuje "Rzeczpospolitą" burmistrz Bemowa Krzysztof Zygrzak. - Strona ma wywrzeć presję od strony medialnej, bo czekamy na wyroki sądów. Wyjaśniamy na niej do jakich metod posunęła się pani prezydent - wskazuje.

Wcześniej podobne zarzuty władze Bemowa wyświetlały na zamontowanym na ratuszu telebimie. Urzędnicy miejscy nakazali go wyłączyć. Zygrzak przekonuje, że banner został sfinansowany ze składki członków zarządu dzielnicy. Miał kosztować 10 tys. zł. - Zarząd dzielnicy podjął uchwałę o jego ekspozycji. To jedna z niewielu rzeczy jakie możemy zrobić - przekonuje Zygrzak.

Zastępca rzecznika prasowego urzędu miasta Agnieszka Kłąb przekonuje, że było to bezprawne. - Od 2007 r. mamy zarządzenie prezydenta miasta, które mówi, że żadnych bannerów nie można wieszać na tego typu budynkach. Nasz Wydział Estetyki będzie w tej sprawie interweniował - informuje.

Reklama
Reklama

- Samo to porównanie jest żenujące i świadczy o władzach dzielnicy Bemowo. A one  powinny pracować na rzecz swoich mieszkańców i zajmować się ich sprawami - wskazuje Kłąb.

Zdaniem Zygrzaka to niemożliwe. - Przez działania prezydent Gronkiewicz-Waltz mamy sparaliżowane ręce - zarzuca samorządowiec.

- Są decyzje, które burmistrz może podejmować bez pełnomocnictw pani prezydent. W pozostałych sprawach może się zwrócić do osób, które takie pełnomocnictwa posiadają i uzyskać stosowny podpis - odpiera Kłąb.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama