Reklama

Konstytucja kwietniowa, najkrótsza w historii

Rozmowa z Antonim Dudkiem, politologiem i historykiem

Aktualizacja: 23.04.2015 08:20 Publikacja: 23.04.2015 06:30

Konstytucja kwietniowa, najkrótsza w historii

Foto: Fotorzepa/Magda Starowieyska

Rzeczpospolita: Dzisiaj 84. rocznica podpisania przez prezydenta Ignacego Mościckiego konstytucji kwietniowej. Uważana jest ona za autorytarną ze względu na zwiększenie uprawnień prezydenta. Słusznie?

prof. Antoni Dudek: Zaletą tej konstytucji była jej spójność i zwięzłość. Spójność wizji ustrojowej wynikała z założenia, że najlepszy dla Polski jest system prezydencki. Ustrój państwa został zbudowany wokół urzędu prezydenta, który miał pozycję arbitra, jego uprawnienia były bardzo szerokie. Zdaniem niektórych zbyt szerokie, wprowadzały bowiem pewien rodzaj dyktatury prezydenckiej.

To wada. A czy miała jakieś zalety?

Konstytucja kwietniowa była najkrótszą ze wszystkich, które mieliśmy w dziejach Polski. To niewątpliwy plus, obecna konstytucja jest za bardzo rozbudowana. Konstytucja kwietniowa miała 80 artykułów i jest wzorem tego, jak w małej liczbie stron zawrzeć jak największą ilość zasadniczych rozstrzygnięć dla państwa.

Co należało do uprawnień prezydenta?

Reklama
Reklama

Prezydent był zwierzchnikiem władzy wykonawczej, mógł w dowolnym momencie rozwiązać Sejm i Senat. Władza sądownicza była od niego zależna, nominował sędziów. Miał też prawo wydawania dekretów, co czyniło z niego główny ośrodek władzy. Z konstytucji wynikało również to, że prezydent jest odpowiedzialny przed Bogiem i historią – czyli nie przewidywała odpowiedzialności prawnej prezydenta przed jakimkolwiek organem. Do tego dochodziła jeszcze siedmioletnia kadencja i skomplikowany sposób powoływania prezydenta, który tylko w jednym wypadku zakładał wybory powszechne.

W jakim?

Normalnie prezydent miał być wybierany przez Zgromadzenie Elektorów złożone z 80 osób. Ale jeśli ustępujący prezydent skorzystał z prawa wskazania swojego kandydata, wówczas dochodziło do wyborów powszechnych. O urząd ubiegali się kandydat prezydencki i kandydat Zgromadzenia Elektorów. Prezydent miał więc zasadniczy wpływ na to, kto zostanie jego następcą.

Konstytucja kwietniowa umożliwiła jednak funkcjonowanie władz RP na uchodźstwie...

Prezydent mógł się zrzec urzędu i wyznaczyć następcę w okresie wojny. Ta procedura była podstawą do przekazywania urzędu prezydenckiego aż do 1990 roku, kiedy ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski ustąpił, przekazując insygnia prezydentowi Wałęsie.

A czy któreś z rozwiązań konstytucji kwietniowej mogłyby być wykorzystane współcześnie?

Reklama
Reklama

Gdybyśmy się zdecydowali na powrót do systemu prezydenckiego, to kilka z nich. Np. to, że prezydent jest zwierzchnikiem władzy wykonawczej albo ma możliwość wydawania dekretów. Nie mielibyśmy wówczas sporów wynikających z dzisiejszej dwugłowej władzy wykonawczej. Z tym że dziś większość klasy politycznej chce systemu parlamentarno-gabinetowego.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama