Reklama

Bogata kartoteka Zbigniewa Stonogi

„Rzeczpospolita" ustaliła: Od znieważenia urzędników, przywłaszczenia pieniędzy za sprzedany samochód, aż po jazdę po pijanemu rowerem - za to stawał przed sądami przedsiębiorca o którym teraz głośno.

Aktualizacja: 12.06.2015 19:20 Publikacja: 12.06.2015 18:59

fot. Kamil Kiedrowski

fot. Kamil Kiedrowski

Foto: Reporter

Kilkadziesiąt spraw w sądach i prokuraturach miał w ostatnich latach Zbigniew Stonoga, który ostatnio zasłynął tym, że opublikował w Internecie fotokopie akt dotyczących afery taśmowej. W kłopoty wpadał często, głównie przez to, że w nieparlamentarnych słowach wyrażał swoje niezadowolenie pod adresem urzędników: prokuratorów, sędziów, urzędników miejskich, policjantów a nawet... gimnazjalisty. Lista spraw Stonogi jest imponująca.

Znieważenie, zniesławienie, naruszenie nietykalności osobistej funkcjonariuszy państwowych – takie między innymi zarzuty w licznych sprawach prokuratorzy stawiali Stonodze.Tylko w sądach podległych Sądowi Okręgowemu Warszawa Praga, przedsiębiorca miał około 30 różnych spraw – wynika z informacji jakie otrzymała „Rzeczpospolita". Wymiar sprawiedliwości wydaje się wobec niego bezsilny. Grzywna, ograniczenie wolności lub co najwyżej wyrok w zawieszeniu - takie kary orzekały sądy przed którymi stawał.

Z kilkudziesięciu spraw jakie trafiły na wokandę w części zapadły prawomocne wyroki - ostatni, w styczniu tego roku: za zeznanie nieprawdy i fałszywe oskarżenie wychowawcy z Aresztu Śledczego dotyczące rzekomego molestowania seksualnego, Stonoga został skazany prawomocnie na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.

Prawomocnie Stonoga został skazany także za: pomówienie funkcjonariuszy publicznych: sędziów oraz prokuratora o niezgodne z prawem działania podczas postępowań karnych jakie przeciwko niemu prowadzili (kara ograniczenia wolności 8 miesięcy z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej pracy na cele społeczne w wymiarze 40 godzin miesięcznie), za znieważenie policjanta oraz ucznia gimnazjum (skazany dostał w obu przypadkach po 2 tys. zł grzywny). W 2011 r. przedsiębiorca został prawomocnie skazany również za akcję w pubie: szarpanie strażnika miejskiego i znieważenie policjanta, którzy wzywali go do opuszczenia lokalu - tu dostał rok ograniczenia wolności. Z kolei za jazdę rowerem po alkoholu sąd wymierzył mu grzywnę.

Wiele spraw się toczy lub wyroki są nieprawomocne - te z kolei dotyczą m.in.przywłaszczenia pieniędzy ze sprzedaży samochodu, oszustwa, podrobienia umowy sprzedaży auta sprzedaży cukru pochodzącego z przestępstwa - o to między innymi oskarżyli go prokuratorzy.

Reklama
Reklama

Jeden z najnowszych procesów ostatnio ruszył i dotyczy znieważenia urzędniczki z Warszawy. Na najbliższy czwartek, 18 czerwca sąd wyznaczył termin rozprawy.

O co chodzi? Do incydentu, który zaprowadził przedsiębiorcę na ławę oskarżonych doszło w styczniu 2014 r. w Urzędzie Dzielnicy Warszawa Białołęka. Przedsiębiorca, który w tym czasie prowadził komis samochodowy udał się tam, by zarejestrować jeden z pojazdów.

Podczas załatwiania formalności podpadła mu urzędniczka – podinspektor z biura administracji i spraw obywatelskich - która uznała, że brakuje kompletu dokumentów potrzebnych do rejestracji samochodu. Zbigniew Stonoga słysząc to miał wpaść w złość. Na oczach innych pracowników i interesantów miał wyzwać urzędniczkę kierując po jej adresem potok nieparlamentarnych słów. - Uznaliśmy, że znieważył urzędniczkę słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe. Dlatego postawiliśmy Zbigniewowi S. taki zarzut, a następnie skierowaliśmy do sądu akt oskarżenia przeciwko niemu – mówi „Rzeczpospolitej" Artur Oniszczuk, szef Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga Północ.

Akt oskarżenia trafił do sądu w połowie ubiegłego roku, wyznaczono dwa pierwsze terminy, jednak biznesmen przedstawiał zwolnienie lekarskie wystawione przez biegłego sądowego – uznano więc jego nieobecność za usprawiedliwioną. Kolejny termin – w najbliższy czwartek.

Jaki będzie finał tej sprawy? Niewykluczone, że przedsiębiorca zostanie potraktowany ulgowo. Z opinii sporządzonej przez biegłego na zlecenie prokuratury wynika bowiem, że w chwili kiedy znieważał urzędniczkę miał „w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania swojego czynu i pokierowania swoim postępowaniem".

Z części spraw Zbigniew Stonoga wyszedł obronną ręką, ponieważ śledczy je umorzyli. Zrezygnowali z oskarżenia np. w związku z ze zniewagami jakie miał on skierować pod adresem policjanta z Warszawy. Tym razem przedsiębiorcę wzburzyło to, że funkcjonariusz chcąc skontrolować jednego z kierowców wjechał radiowozem – jak twierdził Stonoga – na jego prywatny teren. Filmik pokazujący tę scenę, wciąż można znaleźć w Internecie.

Reklama
Reklama

- Najpierw postawiliśmy zarzuty o naruszenie nietykalności osobistej funkcjonariusza, jednak ostatecznie prokurator uznał, że społeczna szkodliwość tego czynu jest znikoma, zwłaszcza, że przedsiębiorca za zniewagę przeprosił, i postępowanie umorzyła – mówi nam jeden z oskarżycieli.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama