Atak na system informatyczny miał miejsce ok godz. 16. W jego wyniku ucierpiał system planowania lotów. - Nie wiemy, czy dokonała tego pojedyncza osoba, czy też zorganizowana grupa - powiedział „Rzeczpospolitej” Adrian Kubicki, rzecznik prasowy LOT.
"Dzisiaj po południu LOT stał się przedmiotem ataku teleinformatycznego na naziemne systemy IT. W związku z tym nie możemy przygotowywać planów lotu, a więc samoloty nie mogą wylecieć z Warszawy. Chcemy podkreślić, że nie ma to żadnego wpływu na systemy samolotów - te które znajdują się w powietrzu bezpiecznie, bez najmniejszych zakłóceń kontynuują swoją podróż. Samoloty, które mają wystartować z innych lotnisk i mają przygotowane plany lotów mogą bez problemu wrócić do Warszawy." - poinformował na Facebooku przewoźnik.
- Hakerzy włamali się do systemu planowania lotów. W tej sytuacji samoloty, które były gotowe do odlotu, nie mogły wystartować. W efekcie odwołanych zostało 10 par połączeń: Warszawa-Hamburg-Warszawa, Warszawa-Bruksela-Warszawa, Warszawa-Sztokholm-Warszawa, Warszawa-Monachium-Warszawa, Warszawa-Duesseldrof-Warszawa, Warszawa-Gdańsk- Warszawa, Warszawa- Kraków-Warszawa, Warszawa-Wrocław-Warszawa, Warszawa Rzeszów-Warszawa i Warszawa-Kopenhaga-Warszawa.
- Wszystkie nasze samoloty, które są w powietrzu, są absolutnie bezpieczne. Atak dotyczył wyłącznie maszyn, które jeszcze nie wystartowały, więc ze względów bezpieczeństwa trzeba je było zatrzymać na ziemi - powiedział rzecznik LOT-u.
"Nasze centrum operacyjne już bez problemu przygotowuje plany rejsów. Postaramy się zapewnić jak największej liczbie pasażerów informację i kontynuację rozpoczętych podróży" - poinformowały linie około godziny 22. "Sytuacja po ataku teleinformatycznym została opanowana" - zaznaczono.
Ok godz. 22 lądowały już w Warszawie opóźnione rejsy, m.in z Londynu, Paryża, Genewy, Pragi i Frankfurtu. — Wtedy też ostatni pasażerowie, którzy ucierpieli z powodu ataku hakerskiego odbierali dokumenty potwierdzające zmianę trasy, bądź wycofywali pieniądze i rezygnowali z podróży - dodał Adrian Kubicki.
Pasażerowie oczekujący na lotnisku skarżyli się na panujący chaos. Z relacji osób oczekujących na swój lot wynikało, że przez dwie godziny nie było informacji o utrudnieniach. Dodatkowo personel lotniska był niewystarczający by obsłużyć pasażerów.
Dla LOT-u , który od kilku miesięcy przygotowywał się do konferencji Star Alliance była to duża niedogodność i strata finansowa. — Ale nic nie zmieniło się w naszych planach. W poniedziałek ogłaszamy naszą nową strategię i nowe kierunki lotów - mówił Kubicki.