Jak oceniać wpływ biznesu na środowisko? Jaka jest dzisiaj rola konsumentów? Uczestnicy debaty w „Rzeczpospolitej" zastanawiali się, które cele środowiskowe są największym wyzwaniem w świetle zadań stawianych przez ONZ. Czy gospodarka o obiegu zamkniętym to marzenie czy realny cel? Jakie są koszty zaniedbań w ochronie środowiska – chodzi o koszty finansowe, biznesowe i społeczne.
Wielkie wyzwania
– W Polsce największym wyzwaniem jest – niedostrzegany, niestety, zupełnie – kryzys wodny. Polska, a szczególnie Łódzkie, stepowieje, choć mówi się głównie o powodziach, np. sporo było niedawno w mediach o tzw. cofce na Bałtyku. Susza rolnicza jest już u nas właściwie co roku, powiększają się kłopoty ze studniami głębinowymi. Ponad 100 miast ma problemy z wodą. Infrastruktura doprowadzająca wodę jest w kiepskim stanie – wyliczał Kamil Wyszkowski, dyrektor generalny Global Compact Poland. – Z powodu wzrostu temperatury sinice staną się stałym towarzyszem letnich urlopów nad Bałtykiem. Będzie ich coraz więcej, a w sierpniu i we wrześniu, kiedy morze jest już nagrzane, staną się stałym towarzyszem kąpiących się.
Bałtyk to morze zamknięte, tylko 3 proc. jego wód filtruje się przez cieśniny duńskie, więc jeśli o to morze nie zadbamy, natura sama sobie nie poradzi. Gospodarka tlenowa już jest zaburzona, co szkodzi rybołówstwu, turystyce itp.
Ciekawa, ale i niepokojąca jest mapa temperaturowa NASA, która pokazuje lata 2100 i 2200. Widać na niej wyraźnie, że Polska będzie miała wtedy megaproblem.
Zdaniem dyr. Wyszkowskiego kolejny wielki problem to jakość powietrza. Lasom w ubiegłych dziesięcioleciach zmieniono strukturę na gorszą, a w miastach zmniejsza się obszar zieleni, najczęściej ze względu na budowanie mieszkań. Wiele polskich miast nie ma planów zagospodarowania przestrzennego, co ułatwia intensywne budowanie. Powinno się na te wszystkie zagrożenia patrzeć z perspektywy sytuacji, jaką teraz tworzymy dla naszych wnuków, a to jest dla polityków bardzo trudne.