Jak wynika z raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń, do którego dotarła „Rz", w ciągu ostatnich sześciu lat (2006–2011) rośnie liczba wykrytych prób wyłudzeń. O ile w 2006 r. w przypadku ubezpieczeń na życie było ich 62, to w 2011 r. już 188. Ich wartość zwiększyła się – odpowiednio – z 1,19 mln zł do 6,43 mln zł. Najwięcej oszustw wykryto w 2010 r. (392 na 3,1 mln zł).
W przypadku polis majątkowych w 2011 r. udaremniono 4624 próby wyłudzenia pieniędzy wobec 2114 w 2006 r. Ich wartość wzrosła z 48,4 mln zł do 88 mln zł. Największa wartość dotyczy polis komunikacyjnych. W zeszłym roku udaremniono próby wyłudzeń z OC na ponad 37 mln zł, zaś z AC na 32,5 mln zł.
Coraz lepsze metody
Według metodologii Insurance Europe, europejskiej organizacji skupiającej ubezpieczycieli, oszustwa w dochodzeniu odszkodowań i świadczeń należy szacować na 3 proc. zebranej składki. Na polskim rynku oznaczałoby to w 2006 r. dla ubezpieczeń na życie 633 mln zł, zaś majątkowych 492 mln zł. W zeszłym roku byłoby to już odpowiednio 1 mld zł i 759 mln zł. Wykrywanych jest więc nadal bardzo niewiele oszustw, jednak techniki firm są coraz lepsze.
– Dzięki wspólnej pracy całego rynku rozwiązano wiele problemów natury organizacyjnej, prawnej i technicznej, przez co wiele metod wyłudzeń stało się obecnie nieskutecznych. Niestety, sprawcy nie pozostawali w tyle i firmy muszą borykać się z kolejnymi problemami wynikającymi z ciągłego doskonalenia metod popełniania przestępstw ubezpieczeniowych – mówi Marcin Tarczyński, analityk PIU.
Jak zauważają rynkowi eksperci, nieuczciwych klientów firm ubezpieczeniowych można podzielić na trzy grupy: osoby indywidualne, zorganizowane grupy przestępcze oraz pracownicy firm ubezpieczeniowych.