Występująca na terenie prawie całego kraju susza wpłynie na tegoroczne zbiory. Według Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach susza występuje w uprawach zbóż jarych, ozimych, truskawek, krzewów owocowych, drzew owocowych oraz rzepaku i rzepiku.
Budżet państwa dopłaca 65 proc. do składki za ubezpieczenie wszystkich podstawowych upraw polowych, ale mimo to ubezpieczyć uprawy na wypadek suszy jest więcej niż trudno.
– Oferta często przekracza stawki umożliwiające racjonalne podjęcie decyzji o wykupieniu tego ubezpieczenia – wyjaśnia Justyna Kostecka, rzecznik prasowy Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Justyna Kostecka tłumaczy, że obecnie żadna firma nie oferuje możliwości zawarcia ubezpieczenia na wypadek suszy, ponieważ jest to bardzo duże ryzyko. W związku z tym w poprzednich latach bardzo mała liczba rolników ubezpieczała się od suszy – np. w 2015 r. było ich tylko 86.
Tymczasem Łukasz Prusiński, broker ubezpieczeniowy z Willis Towers Watson, znalazł na rynku jedną ofertę ubezpieczenia na wypadek suszy, ale wyłącznie z pakietem pozostałych ryzyk, czyli susza plus huragan, powódź, deszcz nawalny, grad, piorun, obsunięcie się ziemi, lawina i przymrozki wiosenne. Ubezpieczenie to jest bardzo drogie, łączna stawka do zapłacenia przez rolnika za taki pakiet wyniosła około 17 proc. sumy ubezpieczenia.