Andrzej Jakubiak, nowy przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, w liście wystosowanym do branży ubezpieczeniowej zarekomendował, by firmy ubezpieczeniowe „monitorowały rentowność techniczną oferowanych produktów, a także rentowność lokacyjną przy jednoczesnym utrzymaniu dyscypliny kosztowej". Większość specjalistów zgadza się z postulatami KNF. Ale zastosowanie się do zaleceń nadzorcy może oznaczać wzrost cen ubezpieczeń.
Koniec wojny
– W trudnych warunkach ekonomicznych, a z takimi mamy do czynienia obecnie w całej Europie, rolą lokalnego nadzoru jest przypominanie ubezpieczycielom o zachowaniu odpowiedniego bufora kapitałowego i bezpiecznego wyniku technicznego – mówi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń. – Zalecenia KNF to kolejny argument do odejścia od wyniszczającej dla rynku oraz bardzo niebezpiecznej dla klientów wojny cenowej. W latach ubiegłych skutkowała ona, szczególnie w ubezpieczeniach komunikacyjnych, wieloma niepokojącymi dla rozwoju rynku zjawiskami – zauważa Magdalena Nawłoka, członek zarządu Generali. W całym 2010 r. firmy ubezpieczeniowe w sektorze ubezpieczeń komunikacyjnych straciły 1,3 mld zł.
1,3 mld zł straciły w 2010 r. firmy ubezpieczeniowe w sektorze ubezpieczeń komunikacyjnych
Jak apel szefa KNF odebrał największy gracz na naszym rynku ubezpieczeniowym??List KNF nie trafił jeszcze oficjalnie do PZU. Z tego powodu na razie nie będziemy spekulować o wpływie stanowiska na ceny ubezpieczeń PZU – zakomunikowała nam firma. – Generalnie składkę ubezpieczeniową ustala się w wysokości, która powinna co najmniej zapewnić wykonanie wszystkich zobowiązań z umów ubezpieczenia i pokrycie kosztów wykonywania działalności?ubezpieczeniowej – dodaje Michał Witkowski, rzecznik PZU.
Nie wszyscy specjaliści od ubezpieczeń uważają, że zalecenie szefa KNF przyniesie podwyżkę cen polis. – Jeszcze nie widziałem, by nadzór kiedykolwiek wprost zarzucił konkretnym ubezpieczycielom, że stosują ceny dumpingowe. Dotychczasowe obserwacje pokazują, że za podobnymi pismami ze strony KNF nie idą żadne konkretne działania – mówi osoba związana z branżą.