To umożliwi przewożenie najcenniejszych , czyli wejście na rynek przewozów najbardziej dochodowych ładunków.
Na świecie, wg danych IATA lotnicze transporty cargo stanowią wprawdzie zaledwie 3 proc. globalnego transportu dóbr. Zupełnie inaczej przedstawia się ich wartość, która wynosi 35 proc.
— Termin na zdobycie certyfikatu, jaki wyznaczył sobie LOT jest krótki, ale jestem przekonany , że linia jest w stanie to zrobić — uważa Frederic Leger, dyr. IATA ds lotnisk,przewozu pasażerów, towarów i bezpieczeństwa. Dla LOTu korzyści, jakie może osiągnąć zdobywając ten certyfikat są oczywiste : rynek przewozu farmaceutyków na świecie (wg danych IATA) sięga 13,4 mld dol. A Polska jest znaczącym producentem najróżniejszych specyfików wymagających szczególnej troski, jest jednym z największych na świecie producentów insuliny, zaś rynek do którego nasz kraj mógłby mieć dostęp natychmiast po uzyskaniu certyfikatu, to 100 mln złotych.
Czytaj także: ULC: Ruch lotniczy w Polsce rośnie szybciej niż oczekiwaliśmy
Przy tym przedstawiciel IATA podczas konferencji w Warszawie podkreślał, że Polska jest 25. co do wielkości na świecie krajem, z/do którego przewozi się towary farmaceutyczne. I największym w naszym regionie. Jednocześnie LOT jest również mocno zainteresowany uzyskaniem certyfikatu umożliwiającego przewożenie materiałów niebezpiecznych, np. nuklearnych. — W tym nie ma nic nadzwyczajnego. Takie towary można spokojnie przewozić samolotami z pasażerami na pokładzie. Oczywiście, jeśli zostaną dochowane wszystkie niezbędne procedury — podkreślał Frederic Leger. — Do tego LOT musi jeszcze wdrożyć narzędzia umożliwiające cyfrową akceptację i weryfikację materiałów niebezpiecznych (tzw AutoCheck) — mowił dyr. LOT Cargo, Michał Grochowski. — Wśród 280 linii członkowskich IATA naprawdę niewiele posiada takie certyfikaty — ujawnił Frederic Leger. W przypadku materiałów niebezpiecznych dosłownie jest to garstka . Inna sprawa,że takie certyfikaty linie mogą zdobywać dopiero od trzech lat— dodał.