„Dwa kontenery z żywnością dla Barentsburga (osiedle na Svalbardzie – Kommiersant) są teraz w drodze na norweskim statku z Tromsø do Longyearbyen… Z powodu sankcji ładunek nie mógł dostarczyć armator rosyjski. Norweski przewoźnik dostarczył go do Tromsø – wyjaśniła sytuację w rozmowie z telewizją NRK Ane Haavardsdatter Lunde, sekretarz prasowy norweskiego MSZ.

Strona norweska wcześniej odmówiła przepuszczenia dwóch rosyjskich jednostek z pok. 20 tonami ładunku. Według Rosjan miała to być żywość na rosyjskich pracowników (o. 500 osób). Norwegowie nie potwierdzili jednak, że chodzi o żywność.

Czytaj więcej

Już nie tylko Kaliningrad. Kolejną blokadę dostaw urządzili Rosjanom Norwegowie

Teraz tłumaczą, że ​​odmowa przepuszczenia towaru przez stronę norweską wynika wyłącznie z zapisów europejskiej polityki sankcji. Jak podkreślił przedstawiciel norweskiego MSZ, przepływ towarów nie jest w żaden sposób związany z groźbą przewodniczącego rosyjskiej Dumy Wiaczesława Wołodina - wypowiedzenia traktatu o podziale przestrzeni morskich z Norwegią.

Wołodin stwierdził, że w odpowiedzi na odrzucenie wniosku o dostawy żywności dla Svalbardu, Rosja może wypowiedzieć umowę, zgodnie z którą Federacja Rosyjska odstępuje Norwegii ok. 175 tys. mkw szelfu Morza Barentsa. Taka propozycja została określona w norweskim MSZ jako prawnie niemożliwa ze względu na bezterminowy charakter traktatu o rozgraniczeniu przestrzeni morskich.