To znacznie ograniczy liczbę kierunków w jakim nieszczepione załogi będą latać, a w najlepszym razie bądź zmusi pracowników KLM do częstych testów na COVID-19.
Teraz władze przewoźnika zwróciły się do pracowników, aby określiły swój status, konkretnie: czy są zaszczepieni, czy nie. W ten sposób unikną sytuacji, gdy na pokładzie znajdzie się osoba niezaszczepiona, podczas gdy w miejscu lądowania szczepionka jest wymagana, a osoby odpowiedzialne za ustawianie siatki nie będą musiały odpowiadać na pytania, dlaczego akurat dana osoba nie może polecieć w konkretnym kierunku. Przy tym linia nie ukrywa, że taka polityka znacznie utrudnia operacje lotnicze, bo kolejne kraje domagają się szczepień. Wiadomo, że taki wymóg jest już w Hongkongu, a wkrótce wprowadzi go Kanada. Dotyczy to nie tylko załóg przylatujących samolotów, ale i wszystkich pasażerów.