Reklama
Rozwiń

Nareszcie lepsze prognozy. Ale straty linii będą ogromne

W tym roku światowe linie lotnicze stracą łącznie 47,7 mld dolarów, a nie jak zakładano wcześniej 126,4 mld dol., jak zakładano 2 miesiące temu — wynika z najnowszej prognozy Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych.

Aktualizacja: 21.04.2021 17:10 Publikacja: 21.04.2021 16:45

Nareszcie lepsze prognozy. Ale straty linii będą ogromne

Foto: Bloomberg

Najszybszy powrót do latania jest prognozowany w Stanach Zjednoczonych. Najgorzej ma być w regionie Azji i Pacyfiku oraz w Europie. I jest właściwie koniec dobrych wiadomości.

— Straty rzeczywiście będą mniejsze niż w roku 2020, ale kryzys jest coraz bardziej dotkliwy. Widzimy jednak pierwsze przejawy optymizmu na rynkach krajowych, gdzie nie obowiązują restrykcje. W podróżach międzynarodowych rządy wprowadzają coraz to nowe ograniczenia, co z kolei przekłada się na niski poziom rezerwacji. Wprawdzie w tym roku linie lotnicze na świecie przewiozą według naszych prognoz 2,1 mld pasażerów, to jednak „przepalą" dodatkowe 81 mld dolarów gotówki — mówi dyrektor generalny IATA, Willie Walsh.

W sytuacji, kiedy światowe lotnictwo nadal jest pogrążone w kryzysie IATA apeluje do rządów o odpowiednie przygotowanie restartu transportu lotniczego i otwarcia granic, kiedy tylko sytuacja na to pozwoli. I tu nie ma powodu do optymizmu.

— Większość rządów nie przedstawiła jeszcze założeń, które pozwolą szybko i bezpiecznie przywrócić ludziom możliwości podróżowania. Ale w tej chwili na świecie zagrożone jest 3,5 bln dolarów z naszego wkładu do globalnego PKB i 88 mln miejsc pracy. Sprawny restart lotnictwa nie tylko pobudzi chęć podróżowania i turystykę, ale i globalną gospodarkę — przekonuje Willie Walsh.

Szef IATA nie ukrywa, że sytuacja branży jest nadal fatalna. Linie „przepaliły" w 2020 149 mld dolarów gotówki, w tym roku będzie to przynajmniej 81 mld. Nie przetrwałyby tego kryzysu, gdyby nie pomoc publiczna i możliwość zadłużenia się na rynkach kapitałowych. Ale nadal będą potrzebowały publicznego wsparcia, zwłaszcza na podtrzymanie miejsc pracy. — Bez tego pomyślny restart nie będzie możliwy — podkreśla Willie Walsh.

Trudną sytuację przewoźników dobrze obrazuje także ich obecne zadłużenie, które z 220 mld dolarów w 2020 wzrosło w tym roku do 651 mld.

— W tej chwili linie lotnicze robią wszystko, aby obniżyć koszty. W takim samym kierunku powinny iść działania rządów oraz partnerów biznesowych. I dotyczy to spraw tak wielkich, jak i małych. Nie może być mowy o monopolistycznych praktykach dostawców, którzy chcą odbić sobie straty, podnosząc ceny. Domagamy się kategorycznie obniżenia kosztów testowania przeciwko COVID-19, na których zarabiają także rządy, nie mówiąc o pobieranych podatkach. Bo każdy musi zrozumieć, że wyższe koszty podróżowania tylko opóźnią odbudowę całej gospodarki. Wysiłki zmierzające do obniżenia kosztów, to obowiązek wszystkich — apeluje Willie Walsh. Według najnowszej prognozy IATA, to kwarantanny i inne ograniczenia w podróżowaniu zabiły popyt na podróże lotnicze. W tym roku zostanie odbudowane 43 proc. z popytu (2,4 mld pasażerów) w roku 2019. To lepiej niż zaledwie 23 proc. (1,8 mld) z roku 2020, ale nadal wynik jest słaby w porównaniu z 2019 (4,5 mld). Przy tym rynki przewozów krajowych odbudują się szybciej niż międzynarodowe.

Przychody z przewozów pasażerskich mają wynieść w tym roku 458 mld dol., czyli zaledwie 55 proc. z 838 mld z roku 2019, ale nieco lepiej niż 372 mld dol. w 2020. Ten rok ma być rozkwitem cargo. Wpływy z tej działalności przewoźników mają sięgnąć 152 mld dol., czyli będą najwyższe w historii i więcej, niż 128 mld dol. w 2020 i 101 mld w 2019.

Linie lotnicze tną koszty, ale nie są w stanie robić tego tak skutecznie, aby zrównoważyło to spadek przychodów. Drożeje paliwo lotnicze. W 2020 baryłka nafty lotniczej kosztowała 46,6 dol. za baryłkę, w tym roku średnia jest prognozowana na 68,9 dol. Koszty poza paliwem wzrosły o 17,5 proc. w 2020. — Niestety mamy bardzo niepokojące sygnały z lotnisk i agencji kontroli ruchu lotniczego. Na przykład lotnisko Heathrow zamierza sobie odbić utratę przychodów podwyższeniem opłat. A przecież w tym kryzysie jesteśmy razem z partnerami i wszyscy musimy zaciskać pasa. Dlatego regulatorze rynku lotniczego muszą natychmiast utemperować takie zachowania – apeluje Willie Walsh. Straty linii lotniczych mają być w tym roku najgłębsze w Europie (-22,2 mld dol.). Tak wysokie, bo ruch krajowy na naszym kontynencie stanowi jedynie 11 proc. oferty. Mniej stracą przewoźnicy amerykańscy (5 mld dol.) i w regionie Azji i Pacyfiku (10,5 mld).

I to Amerykanie najszybciej skorzystają z dobrodziejstw szybkiej akcji szczepień przeciwko COVID-19. W Europie jest inaczej, bo tempo szczepień jest różne w różnych krajach. To z kolei spowoduje opóźnienia we wznowieniu regularnych połączeń przez Atlantyk, ale i również pomiędzy poszczególnymi krajami europejskimi.

Najszybciej rozwinęła się akcja szczepień w krajach Bliskiego Wschodu, ale przewoźnicy nie są z niej w stanie korzystać, ponieważ ograniczenia nie pozwalają odbudować siatki przesiadkowej.

Transport
United Airlines znów będzie latać do Izraela. Europejskie linie jeszcze czekają
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Transport
Ukraina wjedzie do Polski na europejskich torach
Transport
Armagedon na lotniskach Rosji. Lecą głowy na Kremlu
Transport
Będzie z czego budować CPK. PPL mają rekordowe zyski
Transport
Embraer nie poddał się w Europie po porażce w Locie. Wielkie zamówienie od SAS