Grupa zapowiedziała utworzenie jednolitego działu lotniczego, który ma produkować samoloty regionalne i dyspozycyjne oraz sprzedanie dwóch zakładów podzespołów: fabryki skrzydeł w Belfaście i elementów wyposażenia w Maroku. Poza jednolitym działem kierowanym przez szefa działu samolot dyspozycyjnych Davida Coleala Bombardier skonsoliduje 5 zakładów elementów lotniczych i skupi się na swych fabrykach w Montrealu, Meksyku i na fabryce skrzydeł do Globala 7500 kupionej niedawno w Teksasie.
Czytaj także: Po fiasku fuzji Alstom-Siemens zyskuje Bombardier
Prezes Alain Bellemare wyjaśnił, że jest to strategiczny manewr pozbywania się stopniowo produkcji samolotów regionalnych i skupienia się na samolotach dyspozycyjnych i bardziej rentownych wagonach kolejowych. Dyrektor finansowy John Di Bert powiedział analitykom, że nie weźmie na siebie zobowiązań dotyczących ogłoszonych wcześniej założeń dla 2020 r., np. dojścia do obrotów 20 mld dolarów, bo te cele ulegną ponownej ocenie w ciągu roku.
Bombardier ogłosił obroty i zysk kwartału zgodne z oczekiwaniami — zysk 266 mln dolarów (+1 mln) i obroty 3,52 mld (-14 proc.) — ale obniżył prognozę wyników rocznych, np. obrotów działu środków transportu o 8 proc. do 8,75 mld dolarów.
Za kadencji Bellemare Bombardier wyprzedawał się z majątku, sprzedał m.in. Airbusowi program samolotów serii C, nierentowny program produkcji turbopropów Q400, aby skupić się na atrakcyjniejszym dziale kolejowym i samolotów dyspozycyjnych. Dział kolejowy o zasadniczym znaczeniu dla wykonania planu 5-letniego, miał osiągnąć obroty 10 mld dolarów w 2020 r., ale grupa obniżyła mu to założenie wywołując zaniepokojenie, czy w ciągu 5 lat poprawi wyniki po kryzysie z finansami w 2015 r.