Ryanair poinformuje na niej o otwarciu nowej trasy i najprawdopodobniej będzie to połączenie z Szyman do Londynu Stansted. Chociaż szefowie lotniska jeszcze miesiąc temu mówili o negocjacjach w sprawie otwarcia dwóch tras, właśnie do Londynu, ale i do Dublina. Gdyby jednak decyzja Ryanaira była aż takiej rangi, z pewnością pojawiłby się w Szymanach nie tylko Juliusz Kumorek, dyrektor ds. prawnych i regulacyjnych irlandzkiej linii, ale i sam O'Leary.
W ten sposób z najmłodszego polskiego portu będą latali już czterej przewoźnicy. Pierwszy to Sprint Air, który uruchomił loty z Szyman do Berlina i Krakowa, a wkrótce, jeszcze w czerwcu poleci także do Wrocławia (wcześniej odważnie otworzył loty z Radomia do Gdańska, Wrocławia, Pragi i Berlina). Za kilka tygodni z Szyman, uruchomią rejsy Wizz Air (do Londynu Luton) i słoweńska Adria Airways, która dowozi do Monachium pasażerów Lufthansie, także z lotniska w Łodzi. Przy tym już dzisiaj wiadomo, że słoweński przewoźnik będzie oferował połączenie całoroczne, w zimie trzy razy w tygodniu.
Wiadomo że samorząd województwa mazursko-warmińskiego jest gotów dopłacać do połączeń i zapewne dlatego pojawił się w Szymanach Ryanair. Połączenia do Monachium także mają być wykonywane w ramach promocji regionu, co akurat ma sens, bo dla Niemców to atrakcyjny kierunek turystyczny.
W każdym razie zarząd mazurskiego portu ma w tegorocznych planach obsłużenie 57 tysięcy pasażerów, co plasowałoby Szymany na 9. miejscu wśród polskich lotnisk, za Rzeszowem, a przed Bydgoszczą, Łodzią i Lublinem, i oczywiście Babimostem i Radomiem. W prognozach do 2025 roku jest dojście do pół miliona odprawionych pasażerów.