[b]Rz: W jakiej kondycji jest dziś Teatr Polskiego Radia? Co się zmieniło przez ostatni rok na lepsze, co na gorsze?[/b]
Andrzej Brzoska: Ten festiwal najlepiej odpowie na to pytanie. Jest dobrą okazją, żeby spojrzeć za siebie i ocenić, co się nam udało w 2008 roku. Myślę, że dużo i będzie to słyszalne nie tylko podczas konkursowych słuchowisk, ale również imprez towarzyszących. Ostatni rok zapisze się w dziejach radiowego teatru jako ten, który przyniósł wiele nowych adaptacji polskiej klasyki. Nagraliśmy m.in. „Odprawę posłów greckich”, „Dziady”, „Nie-Boską komedię”, „Wyzwolenie”, „Iwonę, księżniczkę Burgunda”, „Kartotekę”, „Tango”. Do tych realizacji zapraszaliśmy często reżyserów spoza radia i najlepszych polskich aktorów, także tych, którzy wcześniej nie mieli kontaktów ze słuchowiskiem.
[b]W Sopocie będzie okazja, by przekonać się o tym samemu...[/b]
Tak. Podczas festiwalu zaprezentujemy jako spektakle pozakonkursowe „Kordiana” z Adamem Woronowiczem i „Kartotekę” z Andrzejem Chyrą. Obaj stworzyli wspaniałe kreacje. „Kartoteka” wyróżnia się także sposobem nagrania, ponieważ zrealizowaliśmy ją w systemie wielokanałowym, na pięć głośników. W Sopocie zostanie zaprezentowana młodzieży i mam nadzieję, że spotka się z dobrym przyjęciem. Dziś wśród młodych ludzi panuje moda na audiobooki, obserwujemy zwrot ku nagranemu słowu. To dla Teatru Polskiego Radia szansa na powiększenie audytorium. Podobnie jak tradycyjnie przez nas organizowane warsztaty dla dzieci. W tym roku będziemy chcieli w formie zabawy przybliżyć najmłodszym tajniki aktorstwa. A przy okazji zaprezentujemy wiele fragmentów ubiegłorocznych premierowych słuchowisk dla dzieci. Będą „Baśnie” Andersema, „Przygody Tomka Sawyera”, konkursy.
[b]Czyli wszystko się udało, a teatr radiowy omija rafy?[/b]