Wirujących na głowach tancerzy breakdance można spotkać pod kolumną Zygmunta, na nadmorskich deptakach i krakowskim Rynku. Tam łatwo wzbudzają zachwyt – ich kręcone na głowach „bańki” czy drobne kroki „rowerki” zawsze są nagradzane oklaskami. Jednak podczas bitew, takich jak organizowana 10 i 11 maja w parku Sowińskiego Warsaw Challenge, nie ma taryfy ulgowej.
Liczy się precyzja, technika, pomysł choreograficzny. Akrobacje obserwują jurorzy i przeciwnicy. W tym roku do Warszawy przyjadą grupy tancerzy z USA, Niemiec, Francji, Łotwy, Rosji, Holandii i Korei. Polskę reprezentują Lajony Kingz.
Zespoły rywalizują, prezentując układy tylko częściowo wykonywane wspólnie – najbardziej widowiskowe są solowe popisy, często improwizowane. Właśnie wtedy, kiedy zawodnicy muszą przeskakiwać się wzajemnie w pomysłach i zwinności, emocje są największe. Jest o co walczyć – nagroda to 10 tys. złotych.
B-boyom przygrywać będą didżeje, a po zawodach na scenę wyjdą hiphopowe sławy. Zagraniczni goście to grupa Dilated Peoples z Kalifornii, ceniona na niezależnej scenie za oceanem, oraz Tunisiano – raper z popularnej francuskiej formacji Sniper.
Wystąpi też Molesta Ewenement, Pezet i Don Guralesko.