Reklama

Polski Balet Narodowy. Geometria i zmysły

Polski Balet Narodowy pokazał, jak zgrany i wyrównany jest to zespół, co w tańcu bywa ważniejsze od popisów gwiazd.

Aktualizacja: 27.11.2016 19:50 Publikacja: 27.11.2016 17:18

Foto: TW-ON, Ewa Krasucka

Tytuł premiery w Operze Narodowej jest długi: „Chopiniana / Bolero / Chroma", bo składa się ona z trzech części. Każda może wieść samodzielne życie sceniczne lub być połączona w kolejny wieczór z innymi baletami.

Najsilniej oczekiwane i najbardziej entuzjastycznie przyjęte było „Bolero" w układzie szefa Polskiego Baletu Narodowego Krzysztofa Pastora. Nic dziwnego, kto nie zna i nie podda się hipnotycznej muzyce Maurice'a Ravela, gdy choreograf dodał taniec porywający i precyzyjny?

To wszakże, co stworzył Krzysztof Pastor, jest czymś głębszym niż tylko efektownym widowiskiem. W sztuce baletowej „Bolero" Ravela to dzieło ikoniczne, ponad pół wieku temu otrzymało choreograficzną wersję Maurice'a Béjarta, która zrosła się z nim tak nierozerwalnie, że trudno się od niej uwolnić widzom i twórcom. Co więcej, zainspirowała wiele pomysłów w zupełnie innych baletach różnych choreografów.

Krzysztof Pastor miał zaś odwagę podjąć polemikę z Béjartem. Zamiast zastosowanego przez niego stołu-estrady i tancerzy umieszczonych na okręgu prowokacyjnie kazał tańczyć na tle olbrzymiego prostokąta w jaskrawym kolorze, zespół plasując też na płaszczyźnie prostokąta. U Béjarta narracja prowadzi od solisty do zespołu, tu „Bolero" rozpoczyna tłum, z którego po chwili wyłania się para tancerzy. Inaczej zatem układają się relacje jednostka–zbiorowość, będące podstawą obu choreografii.

Łączy zaś je dynamiczny, o magnetycznej sile taniec. U Pastora w wykonaniu mężczyzny i kobiety, Pawła Koncewoja oraz fenomenalnej Chinary Alizadze, która zdominowała partnera. W tle jest nieustannie czujnie obserwujący ich zespół, a pewna mechaniczna powtarzalność ruchów i gestów nie sprawia wrażenia monotonii, lecz wzmacnia napięcie zgodnie z przebiegiem muzyki Ravela.

Reklama
Reklama

Bazująca na geometrii i powtórzeniach jest także „Chroma" Brytyjczyka Wayne'a McGregora, który jest jednym z najważniejszych twórców współczesnego tańca. Rok temu gościliśmy w Warszawie jego zespół, teraz z Polakami zrealizował swą pracę z 2006 roku.

„Chroma" to układ dla dziesięciorga tancerzy, każdy musi być indywidualnością, a jednocześnie nie wybijać się na tle innych. Zmienność, dynamika i kanciastość ruchu, za którym wszakże kryją się emocje, świetnie zostały przekazane przez warszawskich tancerzy. W tle była muzyka Joby'ego Talbota i Jacka White'a.

Dla fanów The White Stripes jego kompozycje energetycznie zagrane przez orkiestrę Opery Narodowej pod dyrekcją Marcina Nałęcza-Niesiołowskiego musiały być ciekawym przeżyciem.

Zupełnie inny baletowy świat kreują „Chopiniana", dla wielu widzów staroświeckie. Choreografia Michaiła Fokina sprzed 110 lat to wszakże arcydzieło klasycznego baletu. I nie jest ono muzealnym zabytkiem, o ile tancerze w XXI wieku potrafią ożywić uśpiony w niej romantyczny wdzięk.

Tym razem tak się stało, i to nie tyle za sprawą solistów, wśród których dostrzec trzeba zwłaszcza młodą Annę Czeszejko, ile żeńskiej części Polskiego Baletu Narodowego. Świetnie dobrane, o nienagannych sylwetkach tancerki miały zwiewność i niewymuszoną grację niezbędną w balecie klasycznym, którego bohaterowie wydają się postaciami nie z realnego świata.

Tak zatańczone „Chopiniana" to dobry prognostyk przed zapowiadaną na wiosnę premierą „Jeziora łabędziego" w nowej wersji Krzysztofa Pastora.

Taniec
Potencjał medialny tańca teraz warty 750 mln zł. Dorównuje żużlowi, wyprzedza MMA
Taniec
„Prometeusz” żegna dyrektora Waldemara Dąbrowskiego
Taniec
Trzy nosy Pinokia. Premiera Polskiego Baletu Narodowego
Taniec
Josephine Baker: "zdegenerowana" artystka w spódniczce z bananów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Taniec
Agata Siniarska zatańczy na festiwalu w Berlinie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama