Izraelskie media przywołują słowa ministra Michała Dworczyka, który przyznał dziś, że "intencją ustawy jest 'obrona dobrego imienia Polski' i przeciwdziałanie używaniu słów 'polskie obozy śmierci' zamiast 'nazistowskie', ale jednak spowodowała ona kryzys z Izraelem i 'innymi partnerami Polski', w tym z USA" - zauważa "The Jerusalem Post".
"Jerusalem Post" przywołuje też słowa izraelskiego ministra współpracy regionalnej Tzachi Hanegbiego, który w ubiegłym tygodniu powiedział polskiej minister przedsiębiorczości i technologii Jadwidze Emilewicz, że "więzi izraelsko-polskie nie wrócą do normy" dopóki rząd w Warszawie nie wycofa się z kontrowersyjnych przepisów. W wywiadzie dla "JP" Hanegbi dodał, że dopóki tak się nie stanie, Izrael nie podpisze z Polską żadnych nowych umów.
Czytaj także: Ustawa o IPN znowelizowana. Bez dyskusji
Czytaj także: Chrabota: Morawiecki naprawia ustawę o IPN
Czytaj także: Szułdrzyński: Jeden zero dla umiarkowanych