„Niepodległość Kosowa narusza suwerenność i terytorialną integralność Republiki Serbskiej, która jest zagwarantowana przez serbską konstytucję, rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1244 oraz prawo międzynarodowe” – ogłosił rząd w Belgradzie. Unieważnił też wszystkie decyzje UE dotyczące wysłania misji pokojowej do Kosowa. „Serbia nie ma żadnych zobowiązań wobec UE” – czytamy w rezolucji.
– Uznamy za nieważne wszelkie decyzje, które nie mają autoryzacji Rady Bezpieczeństwa ONZ. To, na co zgadza się UE, nie ma znaczenia – mówi „Rz” Rade Jerinić z gazety „Kurir”.
To na żądanie Serbii i Rosji zbiera Rada Bezpieczeństwa. Przed jej rozpoczęciem Serbowie byli przekonani, że Rada ich poprze, bo na oderwanie się Kosowa nie zgodzą się Rosja i Chiny.Tymczasem Albańczycy szykują się na wielki dzień.
– Ogłosimy niepodległość przy dźwiękach muzyki Beethovena, a nie strzałów – zapowiedział premier Kosowa Hashim Thaci, mając na myśli hymn UE. By nie prowokować Serbów, nie będzie nawet fajerwerków.– To ostatnie nasze spotkanie przed ogłoszeniem niepodległości – powiedział Thaci do 30 burmistrzów albańskich miast.
Serbski rząd ma już jednak plan działania. Wzywa ponad 100 tysięcy Serbów mieszkających w Kosowie do odrzucenia albańskiej deklaracji niepodległości.