Pomnikowy idiota to nagi manekin bez głowy, ubrany tylko w czerwony krawat. Trzyma w jednej ręce flaszkę, a w drugiej plastikową torbę. Demonstranci ustawili postać przed bramą URM i zapalili znicze. Członkowie stowarzyszenia Obywatele przeciw Totalitaryzmowi (OPT) protestowali w ten sposób przeciwko rządom słowackiej lewicy, która – zdaniem demonstrantów – „ignoruje idee listopada”.
– Jesteśmy przerażeni wulgaryzacją osiągnięć aksamitnej rewolucji, która doprowadziła do obalenia komunizmu. Transformacja ustrojowa, która pozwoliła Słowacji wejść na drogę demokracji, wyniosła ponownie na szczyty władzy byłych komunistów i nacjonalistów, którzy wchodzą w skład gabinetu Roberta Fico. Premier grozi upaństwowieniem zagranicznych koncernów. Chce kontrolować gospodarkę. Twierdzi, że dziennikarze to „idioci”. Jan Slota, szef Słowackiej Partii Narodowej (SNS), obraża naszych węgierskich sąsiadów. Vladimir Mecziar nie kryje antysemickich poglądów – powiedział „Rz” Ondrej Dostal, wiceprzewodniczący Obywatelskiej Partii Konserwatywnej (OKS). – 19 lat po aksamitnej rewolucji nie zdołaliśmy zmienić komunistycznej mentalności – dodał Frantiszek Szebej, członek ru- chu Społeczeństwo przeciw Przemocy (VPN).
Protest pod hasłem „Fico nie dostrzega listopada 1989 roku, ale my tak” rozpoczął się na placu Słowackiego Powstania Narodowego. Przed 19 laty przyszło tam kilkadziesiąt tysięcy osób. Wczoraj zaledwie 500. Jak tłumaczyła rzeczniczka partii Smer, premier „uważa 17 listopada za początek znaczących przemian”, ale nie zamierza organizować obchodów.
[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [link=mailto:a.niewiadowski@rp.pl]a.niewiadowski@rp.pl[/link][/i]