Kampania wyborcza do europarlamentu wczoraj oficjalnie wystartowała. – Listy kandydatów są dopięte na ostatni guzik – można usłyszeć w prawie wszystkich partiach.
Do walki na znane nazwiska ma dojść głównie w Warszawie, gdzie PiS wystawi prezydenckiego ministra Michała Kamińskiego, a PO komisarz europejską Danutę Hübner. Szefem kampanii PO został senator Tomasz Misiak.
Obecność Hübner na listach PO ostro skrytykował wczoraj lider europejskich socjalistów Martin Schulz. – Ta decyzja jest mniej związana z jej przekonaniami politycznymi, a bardziej podyktowana własną karierą – skomentował. Lewica wystawia do boju w Warszawie Wojciecha Olejniczaka.
Jak dowiedziała się „Rz”, może jeszcze dojść do niespodzianek. PO namawia byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego, by wystartował w Małopolsce. – Oficjalnie nikt ze mną na ten temat nie rozmawiał. Sam też o to nie zabiegam – odpowiada prof. Ćwiąkalski, choć przyznaje, że spotkał się z takimi sugestiami. Były minister twierdzi, że wystartuje tylko wówczas, jeśli się okaże, że pracę europosła da się pogodzić z prowadzeniem kancelarii adwokackiej i wykładami na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Na Śląsku z list PSL wystartuje mecenas Leszek Piotrowski, który zabłysnął w mediach jako reprezentant interesów rodziny Barbary Blidy.